285. „Harry Potter i Książę Półkrwi”
No i przyszła pora na moją ulubioną część. ❤️
Przy okazji dziennika Toma Riddle'a w drugim tomie, wspominałam, że fascynują mnie koncepcje zaczarowanych dzienników i książek, dlatego uwielbiam motyw książki Księcia Półkrwi, który pojawia się w tej części, a także to jak rozwiązuje się ten wątek.
Uwielbiam też powroty do przeszłości, a w tym tomie wiele razy się do niej cofamy. Dowiadujemy się jak powstał Lord Voldemort, a także jak to się stało, że nie umarł, kiedy próbował zabić Harry'ego w dzieciństwie. Wszystkie kawałki układanki z przeszłości zaczynają powoli wskakiwać na swoje miejsce, rodząc przy tym jeszcze więcej pytań, dotyczących teraźniejszości, które mają rozwiązać się w ostatnim tomie.
Uwielbiam koncepcję Horkruksów, którą zaczynamy tutaj poznawać. No i uwielbiam zakończenie, którego za każdym razem się spodziewam i za każdym razem łamie mi serce.
Ale żeby nie było zbyt kolorowo, nie cierpię wątków miłosnych w tym tomie. 😂
Przede mną ostatni tom, który już na trzecim rozdziale złamał mi serce i wiem, że złamie mi je jeszcze wielokrotnie.
Fajnie, że wracasz do tego magicznego świata :)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam co jest takiego łamiącego w trzecim rozdziale IŚ. To chyba znak, że również muszę do tej serii wrócić.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk