Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2019

124. Podsumowanie kwietnia

Obraz
W kwietniu odczułam jakąś ogromną motywację do przeczytania największej liczby książek w tym roku! Do tej pory najwięcej książek przeczytałam w lutym - 7, więc poprzeczka nie stała aż tak wysoko, ale i tak cieszę się, że mi się udało! Szczególnie, że jedna z książek, które przeczytałam ma prawie 900 stron (No dobra, jej część przeczytałam już parę miesięcy wcześniej, ale i tak się liczy!). Było również kilka krótszych pozycji. W tym miesiącu miałam rzeczywiście dość różnorodną gamę przeczytanych książek. Bardzo się cieszę, że miałam w końcu okazję poznać twórczość Guillaume Musso, która mnie zainteresowała na tyle, że pochłonęłam dwie jego książki, a także miałam wreszcie możliwość poznania jednej pozycji autorstwa Marty Kisiel, do czego dość długo się zbierałam, a jej książce udało się mnie naprawdę zauroczyć. Powróciłam też do mojej ukochanej Serii Niefortunnych Zdarzeń po kilkumiesięcznej przerwie. W kwietniu przeczytałam 11 książek:  1. Apartament w Paryżu - Guillaume Mus

123. „Przygody węglem pisane”

Obraz
Pochodzę ze Śląska, więc wszystkie historie ze Śląskiem w tle czyta mi się bardzo przyjemnie, dlatego postanowiłam przeczytać książkę kierowaną do młodszego czytelnika o tytule "Przygody węglem pisane" autorstwa Patrycji Ryndak.  Bohaterem książki jest ośmioletni Mikołaj, mieszkający w kamienicy w jednym ze śląskich miast. Możemy zobaczyć oczami dziecka jak wygląda życie w tym województwie, poznać tradycje, język, kuchnię, a także relacje między ludźmi.  Chłopak ma naprawdę sporo przygód, a Śląsk w tle, który jest mi tak bliski, dodaje tylko klimatu. Naprawdę dobrze są tutaj nakreślone relacje między ludźmi. Każdy dzieciak może tutaj nauczyć się wartości miłości, a także przyjaźni. Super zabiegiem jest umieszczenie w dialogach gwary śląskiej, która w przypisach jest przetłumaczona. Ja wiele rzeczy rozumiem, ale te, których nie byłam pewna, mogłam sobie sprawdzić i je przyswoić. Myślę, że dla osób mieszkających w innych częściach Polski może to być coś nowego

122. „DwubieguNova”

Obraz
Dzisiaj przychodzę do Was z pierwszym tomikiem poezji autorstwa Małgorzaty Strzeleckiej o tytule „DwubieguNova.. czyli ta, która kocha za bardzo”. Możemy przeczytać w nim wybrane wiersze autorki, które są podzielone na różne okresy czasu, kiedy były one pisane: 2000-2005, 2008-2009, 2013-2018. D zięki temu możemy zobaczyć jak autorka się zmieniła, jak dorosła, jak zmieniało się jej spojrzenie na miłość. Im więcej przeczytałam, tym dla mnie wiersze stawały się lepsze, bardziej do mnie docierały, a poezja stała się dojrzalsza. Chętnie przeczytam więcej teraźniejszych wierszy autorki.   Tomik ten pokazuje nam różne oblicza miłości, od radości, złości, po smutek związany z rozstaniem. Jest to bardzo osobisty zbiór, który pozwala nam zerknąć wgłąb autorki i poznać jej emocje, które są spotęgowane tym, że choruje ona na chorobę afektywną dwubiegunową i ma osobowość chwiejną emocjonalnie. Tomik jest dostępny w formie ebooka, na którym możemy znaleźć ponad 70 stron wierszy. Nie

121. „Tartak tortur”

Obraz
Serialową Serię Niefortunnych Zdarzeń uwielbiam, w styczniu przeczytałam trzy pierwsze części pierwowzoru książkowego ( 1 , 2 , 3 ), a teraz w całkiem nie najgorszej cenie udało mi się wylicytować czwartą - „Tartak tortur” - więc przychodzę dzisiaj do Was z jej recenzją. W tym tomie rodzeństwo Baudelaire - Wioletta, Klaus i Słoneczko -  trafiają do Tartaku Szczęsna Woń, którego właścicielem jest ich nowy opiekun. Sir (którego nazwisko ciężko wypowiedzieć, więc nie podaje on go dzieciom) zmusza dzieci do ciężkiej pracy, dając im do jedzenia głównie gumę do żucia, ale to nie jest ich największym problemem.. ponieważ po raz kolejny pojawi się w życiu dzieci Hrabia Olaf, zamierzający w sprytny sposób odebrać im majątek.  Trzy pierwsze części były bardzo schematyczne i bałam się, że w czwartej będzie tak samo i nic nowego Wam nie powiem, a jak dojdę do 13 tomu, to już w ogóle będą te recenzje nudne. Rozważałam nawet zrobienie jakiegoś zbiorczego wpisu wszystkich tomów, jednak

120. „Małe Licho i tajemnica Niebożątka”

Obraz
O twórczości Marty Kisiel słyszałam dużo dobrego, więc zażyczyłam sobie na Wielkanoc jej książkę.  Autorka specjalizuje się w fantastyce, i z tego co zauważyłam, w większości w dziecięcej, dlatego w ybór padł na „Małe Licho i tajemnica Niebożątka” i jestem z tego bardzo zadowolona!  Jest to opowieść o pewnym niezwykłym domu. W którym, oprócz głównego bohatera małego chłopca - Bożka, jego mamy i dwóch wujków, mieszka także jego anioł stróż Licho, a także inne widma i potwory, które nie są tu wcale straszne, a przyjazne. Bożek wychował się w tym domu, trochę odseparowany od świata zewnętrznego, więc nastał moment, w którym ma on trochę pobyć z rówieśnikami, co pozwoli nam zobaczyć z jakimi trudnościami musiał się zmierzyć, a wszystko to, jest okraszone ogromną dawką magii.  Zacznę może od tego, że książka jest pięknie wydana. Twarda oprawa, klimatyczna okładka, duża czcionka, która nie sprawi problemu w czytaniu żadnemu maluchowi, a także czarno-białe ilustracje, które dodają

119. „Borderlina”

Obraz
Jakiś czas temu czytałam książkę „Borderline: Autoterapia, czyli o sprawach poważnych z solidną dawką autoironii” autorstwa Anki Mrówczyńskiej, na temat zaburzenia osobowości typu borderline, śledzę youtubowy kanał Hani Es , która również ma to zaburzenie i pokazuje, że można z nim żyć, także teraz przyszła pora na książkę „Borderlina” autorstwa Wery Kubickiej. Jest ona napisana na podstawie doświadczeń autorki, która z powodu borderline miała okazję spędzić trochę czasu w ośrodkach psychiatrycznych.                                         Fot: http://www.psychoskok.pl/produkt/borderlina/ Główną bohaterką książki jest Elizabeth, która po nieudanej próbie samobójczej ląduje w szpitalu psychiatrycznym ze zdiagnozowanym borderline, stara się jakoś sobie z tym poradzić i zacząć żyć na nowo. Książka porusza bardzo ważny i coraz częściej występujący w naszych czasach problem - zaburzeń psychicznych. Cieszę się, że coraz więcej się o tym mówi, a także, że powstają książki taki

118. „Kim byłbym bez Ciebie?”

Obraz
W tym miesiącu, za sprawą książki "Apartament w Paryżu" , miałam okazję poznać twórczość autora Guillaume Musso. Zaintrygowała mnie, dlatego postanowiłam iść za ciosem i przeczytać jeszcze jedną jego książkę, w której oprócz elementów sensacji i romantyzmu, pojawi się jeszcze element fantastyczny, z którego autor jest znany. Wybór padł więc na tytuł: "Kim byłbym bez Ciebie?". Na samym wstępie dowiadujemy się o dwóch bohaterach - Martinie i Gabrielle. Pewnego lata w 1995 roku los ich połączył, a następnie rozdzielił. Autor komunikuje nam, że dla niej to była pierwsza miłość, a dla niego ostatnia. Następnie, cała akcja książki dzieje się już kilkanaście lat później. Martin jest policjantem. Ściga pewnego złodzieja obrazów, który od lat wymyka się wszystkim. Jego ślad zaprowadzi Martina do Kalifornii, gdzie Martin lata wcześniej pożegnał się z Gabrielle.. Po pierwsze, nie czytajcie opisu z tyłu książki. Nigdy nie potrafię zrozumieć, jak ktoś może pisać opis, sp

117. „100 sposobów, które zniechęcą do samobójstwa”

Obraz
Dzisiaj przychodzę do Was z książką autorstwa Mateusza Rychlickiego o tytule „100 sposobów, które zniechęcą do samobójstwa”. Za możliwość jej przeczytania bardzo dziękuję wydawnictwu Novae Res . Jest to poradnik, który w stu punktach pokazuje nam, dlaczego warto żyć i jak to życie jest wartościowe, mimo że często nie jest dla nas łatwe. Pokazuje nam to jednak w taki bardzo nieoczywisty sposób. Autor analizuje przeróżne metody pozbawienia życia, dorzucając przy tym własne uwagi i doświadczenia. Do tej pory, nie zdawałam sobie sprawy, jakim dużym problemem są samobójstwa. Okazuje się, że w Polsce dwa razy więcej osób ginie poprzez samodzielne odebranie sobie życia niż w wypadkach samochodowych, dlatego tym bardziej się cieszę, że książka ta porusza ten problem i uświadamia ludzi. Autor tej książki ma zdiagnozowane mieszane zaburzenia osobowości, dystymię i nerwicę. Trzy razy próbował popełnić samobójstwo i cztery raz był w szpitalu psychiatrycznym. Myślę, że rady, które

116. „Labirynt duchów”

Obraz
„Cmentarz zapomnianych książek” to jedna z moich ulubionych serii książkowych. Bardzo się cieszę, że pan Carlos Ruiz Zafon wydał jej czwartą część o tytule „Labirynt duchów”, dzięki czemu mogłam po raz kolejny zanurzyć się w magicznym świecie pięknej Barcelony lat 50 ubiegłego wieku. Jest to już, niestety, ostatnia część tetralogii, w której autor naprawdę mistrzowsko zakończył wszystkie poruszone wcześniej wątki.  W tej części główną bohaterką jest Alicja Gris, agentka, która w swoim ostatnim zadaniu w karierze ma odnaleźć obecnego ministra kultury Mauricia Vallsa, który zniknął w bardzo tajemniczych okolicznościach. Pozostawił po sobie tylko książkę - "Labirynt duchów", która sprawi, że Alicja będzie musiała cofnąć się do lat swojej młodości.. Te dwa zdania wyżej, to wstęp do prawie 900 stron arcydzieła. Nie będę za dużo zdradzać z fabuły, bo musicie to sami przeczytać i wczuć się w ten cudowny klimat pięknej i czasami mrocznej Barcelony.  Książkę można

115. „KORPOFACE, czyli potęga słonia krokiem ślimaka”

Obraz
Dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae res miałam okazję ostatnio przeczytać książkę - poradnik autorstwa A. K. SAR o tytule „KORPOFACE, czyli potęga słonia krokiem ślimaka". Korporacyjna biedronka Lusia powoli wspina się w hierarchii świata dużej firmy. Możemy zobaczyć jakie przechodzi ona przemiany w tym czasie, co jest analogiczne do tego jak ludzie zachowują się, gdy są postawieni z takich samych sytuacjach.  W tej lekturze zawarte jest wiele aspektów charakterystycznych dla danych stanowisk w dużych korporacjach, co dla mnie było bardzo ciekawe, ponieważ nie zdawałam sobie do końca sprawy jak ta praca wygląda i na przykład jaka presja się z nią wiąże. Niestety, obraz jaki wyłania się z tej książki jest dość przykry, ale o tym możecie przekonać się już sami. Trafne spostrzeżenia ubrane w bardzo lekką i przyjemną dla czytelnika formę. Jedyne co mi się nie podoba, to okładka. Jest to pozycja krótka - trochę ponad 140 stron, napisana bardzo przystępnym  językiem. Ni

114. „Apartament w Paryżu”

Obraz
Francuskiego autora Guillaume Musso kojarzyłam z jakiegoś powodu raczej z tego, że pisze romanse i nie miałam za dużej chęci sięgać po jego książki. Dostałam jednak na Boże Narodzenie „Apartament w Paryżu”, postanowiłam dać mu szansę i ogromnie się zaskoczyłam! Okazuje się, że pisze on książki sensacyjne, thrillery z elementami romansu. A dla mnie jest to połączenie idealne. Dowiedziałam się również, że niektóre jego dzieła zawierają elementy fantastyki, jednak ta pozycja jest ich pozbawiona.  Madeline jest byłą policjantką i kobietą po trudnych przejściach. W samotności pragnie spędzić trochę czasu w Paryżu. Gaspard jest pisarzem, który postanawia poszukać natchnienia i napisać powieść również w tym mieście. Przypadek sprawia, że postanowili wynająć ten sam apartament, w którym kiedyś mieszkał pewien malarz. Okazuje się, że zostawił on po sobie obrazy, których nikt nie potrafi odnaleźć. Madeline i Gaspard postanawiają podjąć się próby poszukiwania obrazów, a także przy okazji

113. „Błękitne wstążki dróg”

Obraz
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Psychoskok otrzymałam do recenzji książkę „Błękitne wstążki dróg”, której autorką jest Katarzyna Wenta-Mielcarek. Jest to powieść utopijna, a ja nie miałam o tym nawet pojęcia przez pierwszą połowę czytania książki. Mam wrażenie, że pierwsza jej część była zupełnie o czymś innym niż cała reszta książki. Na początku jest wątek tego, jak we Francji, w swojej pracy Joanna ma złe warunki, współpracownicy się z niej wyśmiewają, bo jest Polką i generalnie ona sobie próbuje z tym jakoś poradzić. W drugiej i trzeciej części książki dowiadujemy się już konkretniej, że akcja się dzieje w latach 50 XXI wieku i w tych czasach jest uruchomione coś o nazwie „parasola ochronnego” chroniącego przed terroryzmem, który istniał wcześniej na ogromną skalę. Okazuje się, że rozpoczęły się również masowe porwania dziewczynek i Joanna bardzo boi się o swoją córkę Zosię i jednocześnie zrobi wszystko, żeby zapewnić jej bezpieczeństwo. Początek i całą resztę książki

112. Podsumowanie marca

Obraz
Utrzymuję dość stabilną statystykę w tym roku. W styczniu było 6 książek, w lutym 7 przeczytanych, a w marcu jest ponownie 6 pozycji, które udało mi się w całości przeczytać. Szczególnie jestem zadowolona, że udało mi się w końcu poznać twórczość Jakuba Małeckiego, który był mi tak strasznie polecany, a także, że rozpoczęłam serię o buntowniczce z pustyni. Zamówiłam już jej kolejne tomy, więc ich recenzje na pewno pojawią się tutaj w kwietniu. W marcu przeczytałam: 1. Ugly love - Colleen Hoover - 344 strony  2. Związki - instrukcja obsługi - Piotr C. -  88 stron 3. Inny początek - Honorata Wójcik-Tuliszka - 152 strony 4. Buntowniczka z pustyni - Alwyn Hamilton - 365 stron   5. Nikt nie idzie - Jakub Małecki - 264 strony 6. Dlaczego nie chcecie mieć dziecka? - Anita Miller - 182 strony Łącznie przeczytałam 1395 stron, co daje 45 stron dziennie. Ilość książek przeczytanych w wyniku współpracy: 2 Ilość książek przeczytanych z mojej własnej biblioteczki: 4