167. „Anioł Stróż, czy czekolada?”

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res miałam możliwość przeczytać książkę obyczajową autorstwa Lucy Miosga o tytule "Anioł Stróż, czy czekolada?".


Jest to książka pisana w pierwszej osobie, a narratorką jest kobieta chora, która mimo życiowych trudności, stara się nie poddawać i mieć nadzieję, że jutro będzie lepszy dzień. W tej książce możemy wczuć się w jej sytuację i poczuć emocje, które towarzyszą jej każdego dnia. Pokazuje nam też jak odnajdować w sobie chęć do życia.

Ta książka to 165 stron napisane przejrzyście, w wielu krótkich rozdziałach, lekkim językiem i z bardzo apetyczną okładką. Momentami irytowało mnie tylko w niej, że są to tak bardzo luźno spisane myśli, gdzie bohaterka często sama do swoich wypowiedzi dodawała jakieś wtrącenia i czasami ciężko mi się było połapać. Oprócz tego, książka jest dla mnie raczej na plus. Przekazuje sporo ważnych wartości życiowych. Pokazuje, że nawet w najtrudniejszych momentach trzeba mieć nadzieję na lepsze jutro, nie można się poddawać i warto mieć marzenia. Ja zawsze będę chwalić książki z ważnym przesłaniem, bo mam wrażenie, że powstaje teraz zbyt wiele pozycji pisanych o niczym. 


Bardzo w tej lekturze spodobało mi się również to, że nie jest to książka na wskroś smutna. Porusza trudny temat, bohaterka doświadcza wiele bólu w związku z chorobą, jednak między te ciężkie sytuacje stara się wpleść jeszcze trochę humoru, co w moim odczuciu wyszło jej bardzo dobrze.

Jeśli macie ochotę, na książkę, która przejawia wszystkie powyższe cechy, to serdecznie zachęcam do sięgnięcia po "Anioł Stróż, czy czekolada?". Nie jest to długa i ciężka księżka, a zawsze można coś wartościowego dla siebie z niej wyciągnąć.

Komentarze

  1. Lubią książki traktujące o wartościowych kwestiach, więc będę miała ją na uwadze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Już sama okładka zachęca! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie książki są potrzebne, bo mogą pomóc osobom w podobnej sytuacji 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że książka nie epatuje samym smutkiem. Pierwszy raz się z nią spotykam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi ciekawie, z chęcią przyjrzę się bliżej tej książce. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam ciekawa tej książki, od kiedy zobaczyłam tę słodką okładkę ;). Ale teraz nie wiem czy ją przeczytam, trochę odstrasza mnie to, że tę publikację stanowią luźno spisane myśli, dla mnie to może być zbyt chaotyczne...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

74. „Inny wariant życia”

28. „Sztuka obsługi penisa”

75. „Pozamiatane”