178. „#EraTindera”

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res miałam przyjemność przeczytania debiutu literackiego Jakuba Przytarskiego o tytule "#EraTindera".

Opowiada ona o relacjach damsko-męskich w świecie dzisiejszych 20 i 30-latków. Mamy dwoje głównych bohaterów - Dianę i mężczyznę, którego imienia do samego końca nie poznajemy, jednak sytuacje, które się dzieją, widzimy również z perspektywy innych osób, często ich najlepszych przyjaciół. Autor pokazuje nam tutaj cały przekrój relacji, analizując dogłębnie każdą z nich, poprzez długie dialogi między bohaterami.



Chciałabym zacząć od kilku drobnych wad, które w końcowym rozrachunku wcale nie okazały się aż tak istotne. Wydaje mi się, że autor trochę popłynął z opisami i książka mogłaby być trochę krótsza niż te 430 stron, które ma. Zdarzyło mi się trochę opisów bardziej przelecieć wzrokiem niż głęboko się w nie wczytywać. Same dialogi były bardzo dobre, przekazywały dużo treści, mam tylko wrażenie, że momentami były zbyt barwne i mądre, na tyle, że nie potrafiłam sobie do końca wyobrazić, że dwie osoby mogłyby się komunikować w ten sposób. Dezorientujące okazały się dla mnie też niektóre przeskoki w czasie zawarte w tej pozycji.



Zalety jednak przeważają. Nie jest to cukierkowa historia, a nawet częściej bywa mocno gorzka. Mamy tutaj ludzi, którzy popełniają błędy, są samotni, bezbronni, próbujący odnaleźć się w świecie relacji, w których panuje mnóstwo różnych niepisanych zasad. Świetne jest tutaj nie tylko to, że książka pokazuje nam perspektywę i kobiet, i mężczyzn, ale też to, że są to osoby naprawdę skrajnie różne, znajdujące się w przeróżnych relacjach.

Mocno na plus wybija się też kilka scen erotycznych, które tutaj znajdziemy. Naprawdę dobrze się je czytało, a mam wrażenie, że akurat z tym bywa różnie. Nie były przesadnie wulgarne, tylko napisane ze smakiem.

W mojej opinii, jest to książka, która skłania do naprawdę głębokich refleksji na temat współczesnego życia i poszukiwania wartościowych relacji. Myślę, że zostanie w mojej pamięci na chwilę dłużej. Bardzo ją polecam.

Komentarze

  1. Czytałam już kilka opinii o tej książce i myślę, że mogłabym dać jej szansę za jakiś czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już sam tytuł tej książki mnie zainteresował. Treść tym bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi naprawdę ciekawie, ale obawiam się, że te opisy jednak mnie zniechęcą :x Nie jestem ich zwolenniczką.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem troche zainteresowana ta książka i Tinderem jako zjawiskiem socjolohicznym

    OdpowiedzUsuń
  5. Może być naprawdę ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odkąd przeczytałam "50 twarzy Tindera" mam traumę i uciekam z krzykiem słysząc tę nazwę, więc chyba podziękuję...

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro skłania do przemyśleń to warto do niej zajrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomimo raczej pozytywnej recenzji, nie poczułam, że chcę tę książkę przeczytać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  9. Początkowo po przeczytaniu tytułu myslalam, ze to jakis gniot ale po przeczytaniu recenzji wydaje sie ciekawa. Moze sie na nia skuszę

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawa książka :) relacje damsko-męskie jak i ich zawieranie tak bardzo różni się od czasów choćby kilka lat wstecz. Fajnie, że sceny łóżkowe zostały napisane ze smakiem bo najbardziej nie lubię takich przesadzonych i wulgarnych opisów...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

28. „Sztuka obsługi penisa”

107. „Związki - instrukcja obsługi”

46. „Złodziejka opowieści”