163. „Too late”

Bardzo lubię książki Colleen Hoover. I te dla nastolatek, i te kierowane do starszej grupy odbiorców. Sporo ich już przeczytałam, a kilku z nich pojawiły się tutaj recenzje, więc podlinkuje Wam je na dole. "Too late" to jej najnowsza książka, która powstała w zupełnie inny sposób niż wszystkie pozostałe książki. Początkowo nie miała być nawet wydana. Pisanie jej było pewnego rodzaju odskocznią od pisania książek, nad którymi aktualnie pracowała. Pojedyncze rozdziały publikowała w internecie i ludzie tak bardzo pokochali tę książkę, że postanowiła ją także wydać. Zachowała ona podczas tego oryginalną formę tego, jak publikowała rozdziały w Internecie, więc możemy się spotkać z kilkoma epilogami i prologiem na końcu powieści.


Asa i Sloan są parą. On jest dilerem narkotykowym potwornie w niej zakochanym. Na tyle, że źle mógłby skończyć ktoś, kto próbowałby mu ją odebrać. Stale krzywdzi i gwałci Sloan, jednak ona nie przeciwstawia się temu, ze względu na to, że Asa płaci za opiekę nad jej bratem, której ona sama nie byłaby w stanie mu zapewnić. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się Carter, który mimo grożącego im niebezpieczeństwa, próbuje ją ocalić.

Nie jest to moja ulubiona książka autorki, ale jest zdecydowanie warta przeczytania. Porusza trudne tematy. Wykorzystywanie kobiet, uzależnienia, toksyczne związki, to tylko niektóre z nich. Z perspektywy różnych osób możemy zobaczyć wydarzenia i jest to świetny zabieg, ponieważ najciekawszy sposób widzenia okazał się Asy. Doświadczenie zajrzenia do głowy kogoś z problemami psychicznymi było dla mnie bardzo ciekawe. Najsłabszym punktem okazała się tu chyba Sloan, która była niewiarygodnie naiwna, a jej zachowania wydawały mi się momentami niezrozumiałe.


Jest to zupełnie inna książka Colleen Hoover, niż te, które mieliśmy okazję poznać do tej pory. Jest brutalna, wulgarna. Sloan doświadcza wszystkich najgorszych rzeczy, które kobieta może sobie wyobrazić. Zostaje całkowicie odarta z godności. Sprawia to, że nie jest to łatwa i lekka pozycja do czytania, ale warta poznania. Z pewnością nie jest to książka dla nastolatek. Myślę, że dorosła kobieta jednak bardziej zniesie wstrząsające fragmenty tej historii. 

Polecam poznanie tej książki, a poniżej znajdziecie inne moje recenzje książek tej autorki:

Komentarze

  1. Książka zapowiada się bardzo ciekawie. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tej jeszcze nie czytałam, ale resztę jej książek (a przynajmniej większą większość :P) czytałam i bardzo lubię Hoover :) Zawsze porusza jakiś ważny temat, nie pisze pustych historii o miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię sięgać po książki tej autorki. Każda trafia do mnie w 100%, więc tę na pewno również przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja dopiero będę musiała poznać twórczość autorki 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie planuje jej czytać mimo, że uważasz, iż warto.
    Książki jak narkotyk


    OdpowiedzUsuń
  6. Planuję wkrótce się zapoznać z twórczością autorki, ale nie planuję zaczynac od tej książki. Mam juz upatrzoną inną pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i bardzo dobrze ją wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę się polubić z twórczością pani Hoover, właśnie przez to, że porusza ona takie trudne tematy i wręcz lubuje się w dramatach dotykających głównych bohaterów... Nie sięgnę więc po tę książkę, a i wulgarność i brutalność mnie tylko bardziej odpychają...

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka mi się podobała, ale nie ukrywałam, że spodziewałam się czegoś bardziej mroczniejszego :) Zwłaszcza po zapewnieniach autorki :) Ale ogólnie szybko ją przeczytałam :) Na pewno wypadła lepiej niż poprzednie tytuły.

    www.whothatgirl.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem czemu jeszcze nie przeczytałam żadnej książki autorki. Niedługo na pewno nadrobię zaległości. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brutalna i wulgarna... to chyba jednak sobie daruję. Jakoś nie ciągnie mnie do tego typu literatury...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasem coś co pisze się tylko dla własnej przyjemności nie pod wydanie okazuje się być całkiem dobre. Zaciekawiła mnie ta książka. Jakoś lubię tematykę brutalnej rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie czytałam, ale mam oczywiście w planach. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka moze jest i ciekawa ale nie wiem czy dałabym radę ja przeczytać. Jestem do wrażliwa na krzywdze ludzka a piszesz ze jest brutalna

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardziej niż sama książka intryguje mnie wrzucanie fragmentów do sieci. Ilu osobom powinno się spodobać, żeby myśleć o wydaniu? Przybywa pozycji wydanych z Wattpada etc., chyba to bardzo intratny biznes :) Najpierw sprawdzić, czy w ogóle ktoś się zainteresuje, a potem już tylko wydać.

    A sama książka niezbyt mnie zaciekawiła, przyznam szczerze. Jednak wolę swoje kryminały ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

28. „Sztuka obsługi penisa”

107. „Związki - instrukcja obsługi”

46. „Złodziejka opowieści”