370. „Rebeka”

"Rebeka" Daphne du Maurier opowiadana jest z perspektywy młodej dziewczyny, której imienia nie znamy. Poznaje ona dużo starszego mężczyznę, wdowca Maxima, w którym zakochuje się z wzajemnością i szybko biorą ślub. Staje się nową panią de Winter. Zamieszkała w ogromnym domu Manderley, gdzie próbuje odnaleźć się w nowej roli, jednak wciąż, jak duch, podąża za nią cień byłej pani de Winter, Rebeki. 


Bardzo podoba mi się to, jak ta książka jest napisana. Zarówno piękny, niespieszny język, jak i gotycki, lekko tajemniczy klimat, który został w niej stworzony. Liczyłam może tylko trochę na to, że klimat będzie mroczniejszy, a historia będzie mnie trzymała w większym napięciu, szczególnie biorąc pod uwagę to, że przez całą tę książkę odkrywamy kawałek po kawałku pewną tajemnicę. Były momenty, w których irytowała mnie główna bohaterka, która nie potrafiła sobie poradzić nawet z najprostszymi czynnościami i decyzjami. Generalnie kobiety nie są tutaj zbyt dobrze przedstawione, ale można to usprawiedliwić czasami w jakich to było pisane.

Zachwyciło mnie natomiast ostatnie 100 stron, w których mogliśmy dowiedzieć się, jakie sekrety kryła przeszłość. Mocno się w nie zaangażowałam, chociaż tutaj też liczyłam na to, że rozwiązanie będzie bardziej szokujące. 

Będę na pewno wspominać "Rebekę" dobrze, chociaż nie skradła mojego serca tak mocno jak "Trzynasta opowieść", która jest w podobnym klimacie i jest moją ulubioną książką tego roku!

Komentarze

  1. Przepięknie napisana niebanalna historia. To jedna z lepszych książek, które przeczytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takiej rekomendacji, chcę bardzo przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

28. „Sztuka obsługi penisa”

107. „Związki - instrukcja obsługi”

46. „Złodziejka opowieści”