203. „Christine”

Przyszła pora na 52 książkę Stephena Kinga, którą w życiu miałam okazję przeczytać, czyli na "Christine"! ;)



Jest to horror, którego głównym bohaterem jest.. samochód. Plymouth fury z 1958 roku, który nazywa się Christine. Pewnego dnia kupuje ją Arnie Cunningham, niepewny siebie, pryszczaty nastolatek, którego wszyscy poniżają. Zakochuje się w Christine od pierwszego wejrzenia, mimo że wygląda jak złom. Postanawia ją odnowić, przy okazji przechodząc sam ogromną przemianę.. Christine postanawia zemścić się na wszystkich, którzy kiedykolwiek Arniemu zrobili krzywdę i nie poprzestanie, dopóki nie dopadnie wszystkich.

Uwielbiam, kiedy King robi głównym antagonistą horroru rzecz, o której nigdy nie pomyślelibyśmy, że może się nim stać. Tutaj jest nim samochód, którego czyny sprawiają, że włos się jeży na głowie. Książka jest pisana jako wspomnienia najlepszego przyjaciela Arniego, ale mamy tutaj też wplecione historie kilku najbliższych osób Arniego, którzy mieli do czynienia z Christine, a także opisy tego, jak wyglądały wyrządzone przez nią zbrodnie.

Na pewno nie jest to najlepsza książka Kinga, ale najgorsza też nie. Dłużył mi się trochę początek, ponieważ akcja rozwijała się dość powoli, jednak cieszę się, że czytałam dalej, bo mniej więcej od połowy książki akcja ruszyła, a książka nabrała mrocznego i niepokojącego klimatu, czyli właśnie tego, czego oczekiwałam po tej lekturze. Zakończenie również mi się podobało. Nie zakończyło się zbyt cukierkowo, co bardzo lubię książkach. Jakkolwiek motyw żyjącego samochodu jest z kosmosu, to jest to napisane w taki sposób, że gdyby naprawdę coś takiego się wydarzyło, to właśnie tak by to wyglądało. 

Jako fanka książek autora, bardzo Wam polecam. Może nie na pierwsze spotkanie z autorem, ale na któreś z kolei z pewnością! ;)


Poniżej postanowiłam zebrać Wam, jakie recenzje książek Kinga pojawiły się kiedykolwiek na blogu. Zapraszam do ich przeczytania:

- Cujo

Komentarze

  1. Twórczość tego autora nie jest mi jeszcze znana, więc wszystko przede mną. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm morderczy samochód powiadasz... to może się udać tylko w wydaniu Kinga;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie czytałam jeszcze ani jednej, a ciągle sobie obiecuję, że to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jeszcze nie czytałam ani jednej książki Kinga ale główny bohater bardzo ciekawy :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, to już Twoja 52 książka Kinga? Super!
    Ja przeczytałam pewnie z 10 powieści tego autora i akurat wśród nich nie ma "Christine" ;). Nie wiem jednak czy się kiedyś na nią skuszę, bo jakoś jej opis mnie nie zachęca ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam dawno temu i ta książka niewątpliwie posiada swój niepowtarzalny klimat.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie koncepcja morderczego samochodu niestety nie przekonała. W mojej osobistej ocenie, jedna ze słabszych ksiazek autora

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

74. „Inny wariant życia”

28. „Sztuka obsługi penisa”

75. „Pozamiatane”