328. „Szeptacz”

"Szeptacz" to thriller, w którym akcję widzimy z kilku perspektyw, ale głównie są to dwie. Toma, który przeprowadził się z synem do nowego domu w miasteczku Featherbank, a także komisarza policji, który bada sprawę zaginięcia chłopca w tej okolicy. To zaginięcie łączy się w jakiś sposób z porwaniami chłopców 20 lat wcześniej przez mężczyznę nazywanego „Szeptaczem”. 


Nie czytam wiele thrillerów, więc nie mam dużego porównania z innymi, ale dla mnie była to świetna rozrywka. Dostarczył mi dokładnie to, czego w tym momencie potrzebowałam. Zaangażował mnie i trzymał w napięciu tak, że nie mogłam się od niego oderwać. Były momenty, w których odczuwałam niepokój i zagrożenie. Chociaż były one głównie przez pierwsze 250 stron. Końcówka nie zszokowała mnie już tak bardzo, jak oczekiwałam. Był w środku jeden zwrot akcji, którego zupełnie się nie spodziewałam i to bardzo na plus. Podobało mi się też przedstawienie tam trudnych relacji rodzinnych, bo oprócz sprawy porwania mamy tam też dość mocno opisane życia głównych bohaterów. Są poruszane tematy straty najbliższych i radzenia sobie z nią, braku wiary w swoje rodzicielskie umiejętności, a także alkoholizmu w rodzinie. Jeśli szukacie wciągającej historii, to naprawdę mogę polecić. ;)

Komentarze

  1. Świetnie, akurat szukałam czegoś do poczytania!

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dość dawna mam tę książkę w swojej biblioteczce, ale jeszcze nie udało mi się jej przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

28. „Sztuka obsługi penisa”

107. „Związki - instrukcja obsługi”

46. „Złodziejka opowieści”