Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2016

14. "Druga szansa"

Obraz
Hej :) Katarzyna Berenika Miszczuk zachwyciła mnie serią „Ja Diablica” i „Wilk”, dlatego generalnie oczekiwania co do książki „Druga szansa” miałam bardzo duże. Niestety trochę się rozczarowałam. Julia budzi się i nie pamięta niczego ze swojego życia, swojego imienia, rodziców, nie rozpoznaje swojego odbicia w lustrze. Dowiaduje się, że w pożarze zginęli jej rodzice, ona została poważnie ranna w głowę i znajduje się teraz w ośrodku „druga szansa”. Julka generalnie przez całą książkę zastanawia się co jest prawdą, a co kłamstwem. Czy jej terapeutka mówi jej prawdę, skoro ona przypomina sobie kompletnie inne szczegóły ze swojego życia, niż te o których mówi jej pani Morulska? Dlaczego nikt z przebywających w ośrodku nie ma żadnej rodziny? Julka słyszy głosy, szepty i nie wie w co wierzyć. Nie może ufać nikomu, nawet samej sobie. Książce nie można na pewno odmówić klimatu. Jest groza, jest tajemnica, mnóstwo wątpliwości i bardzo dużo akcji. Świetnie wykreowane postacie, szczególnie

13. "Marsjanin"

Obraz
Hej :) Pewnie większość z Was była w kinie na "Marsjaninie", więc możecie podzielić się wrażeniami, bo ja mam zamiar właśnie zobaczyć w najbliższym czasie. Mam nadzieję, że moje spotkanie z filmem będzie tak udane, jak z książką. "Marsjanin", którego napisał Andy Weir, jest to historia (kto by pomyślał) wyprawy na marsa. Załoga statku wylądowała szczęśliwie, jednak na tym ich szczęście się zakończyło. Zaskoczyła ich ogromna burza piaskowa, w której Mark został bardzo poważnie ranny, a jego przyjaciele, pewni, że umarł, zostawili go samego na Marsie. Mark mimo swojego okropnie trudnego położenia, z resztkami pożywienia, powietrza i wody, musi przetrwać na Marsie kilkaset dni, aż na Marsie wyląduje kolejny statek kosmiczny. Brzmi niemożliwie, żeby mu się udało.. jednak Mark się nie poddaje i wykorzystuje swoje umiejętności najlepiej jak może, aby przeżyć. Książka jest pisana w formie dziennika, w której Mark opisuje każdy swój dzień, każdą porażkę i osiągnięcie

12. "Wielki marsz"

Obraz
Hej kochani :) Ostatnio miałam strasznie dużo na głowie, ale na szczęście zaczynają mi się ferie, więc będzie zdecydowanie więcej recenzji.  Pewnie wspominałam już, że jestem ogromną fanką twórczości Stephena Kinga. Moim marzeniem jest posiadanie w swojej biblioteczce wszystkich jego książek, więc bardzo się ucieszyłam, że po moich urodzinach, mój zbiór powiększył się o kolejną powieść - "Wielki Marsz".  W wielkim marszu startuje 100 osób. Meta jest tam, gdzie upadnie ostatni z nich. Nagrodą są bardzo duże pieniądze, ale żeby je zdobyć, trzeba spojrzeć na śmierć 99 swoich towarzyszy. Myślicie, że nikt nie zgłosiłby się do takiego marszu? Mylicie się. Są to Stany zjednoczone w przyszłości, o której strach myśleć. Śmierć jest rozrywką dla ludzi. Podobnie jak kiedyś walki gladiatorów.  Zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie ta książka. Zastanawiałam się przecież ile emocji może wywołać spacer nastolatków od startu do mety. Okazało się, że dużo, kiedy po trzech upomnieniach

11. "Sukkub"

Obraz
"Witajcie w Lockwood, spokojnej i cichej mieścinie... gdzie sukuby wychodzą na żer, kiedy zapada zmrok. Wyuzdany seks, bezkompromisowa przemoc i niepokojąca, stara przepowiednia, która wypełni się w tym nadprzyrodzonym horrorze, pokochanym przez wojujące feministki!" Dzisiaj mam dla Was książkę Edwarda Lee, pod tytułem "Sukkub". Prawniczka Ann Slavik wyjeżdża z córką i chłopakiem do swojego rodzinnego miasta, ponieważ jej ojciec umiera. Ann prześladuje jeden powtarzający się koszmar, którego nie rozumie. Dwóch uciekinierów z zakładu psychiatrycznego jej szuka.. A okazuje się, że to nadal nie są jej największe problemy, a cały mrok powieści tkwi właśnie w jej rodzinnym mieście. Widać, że autor bardzo przyłożył się w zbieraniu informacji do książki. Użył terminologii medycznej, odniesień religijnych i mitologicznych, a także w doskonały sposób przybliżył nam sylwetki Sukkubów - żeńskich demonów seksu, które kuszą mężczyzn swoimi atutami, zabijają ich i sk

10. Podsumowanie stycznia.

Obraz
Styczeń był bardzo zapracowanym miesiącem, ale udało mi się przeczytać 9 książek, w tym dwie lektury szkolne, dwie części "Wszechświatów" i trzy części serii „Lux”. Opublikowałam tutaj siedem recenzji. - „Cierpienia młodego Wertera” - „Wszechświaty” - „Wszechświaty. Pamięć.” - „Dziady” - „Oddam Ci słońce” - „Niebo jest wszędzie” - „Obsydian” - „Onyks” - „Opal” - Najlepszą książką tego miesiąca zdecydowanie była „Oddam Ci słońce”. Długo nie zapomnę o tej książce i parze bliźniaków, którzy są głównymi bohaterami, gorąco polecam! :) A najgorsze były oczywiście lektury szkolne, szczególnie „Cierpienia młodego Wertera”, cierpiałam boleśnie razem z nim, „Dziady” również jakoś bardzo mnie nie zachwyciły. Wiem, że narzekaliście ostatnio, że recenzje są za krótkie, więc w tym miesiącu się zmotywuję i będę pisała dłuższe. A ile książek wy przeczytaliście w styczniu?