Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2019

137. „Pax”

Obraz
Ostatnio coraz bardziej lubuję się w literaturze dziecięcej. "Paxa" autorstwa Sary Pennypacker poleciła mi akurat pani w bibliotece, która znając od lat mój gust stwierdziła, że na pewno mi się spodoba i... miała rację! http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3746080/pax Totalnie zapomiałam zrobić zdjęcie okładki przed oddaniem książki do biblioteki.. Jest to historia pokazana nam z perspektywy dwóch postaci - 12-letniego chłopca o imieniu Peter i lisa Paxa. Przyjaźnią się oni od momentu, w którym Peter znalazł malutkiego liska Paxa i postanowił się nim zaopiekować. Lata jednak minęły, jesteśmy teraz w czasie wojny i ojciec chłopca idzie służyć, a Petera wysyła do dziadka, który nie toleruje lisa. Ojciec zmusza chłopca do porzucenia lisa w lesie. Peter po niedługim czasie jednak rozumie, że to był błąd i postanawia sam wyruszyć w kilkuset kilometrową podróż, aby odnaleźć swojego lisa.  Ach, jest to naprawdę piękna i wzruszająca powieść. Pokazuje ona w doskonały sposób mił

136. „Szkodliwy szpital”

Obraz
Przyszła pora na 8 tom Serii Niefortunnych Zdarzeń o tytule "Szkodliwy szpital". To już druga część przeczytana przeze mnie w tym miesiącu, więc musicie mi uwierzyć, że robi się coraz ciekawiej.  Tym razem Wioletka, Klaus i Słoneczko Baudelaire nie trafiają pod opiekę nowego opiekuna, jak to do tej pory bywało. W poprzednim tomie pożegnaliśmy się z nimi w miejscu, z którego musieli natychmiast uciekać, więc ta część przyniosła nam ich ucieczkę i poszukiwanie odpowiedzi na wiele pytań, które nurtują ich głowy. Przy pomocy Wolontariuszy Zwalczania Schorzeń dostają się oni do Szpitala Schnitzel, gdzie odpowiedzi na swoje pytania postanawiają poszukać w Archiwum.  Jest to zdecydowanie najbardziej klimatyczny tom, jak do tej pory. Dużo mroczniejszy od pozostałych. Z jedną mocniejszą sceną operacji, która miała zostać wykonana na Wioletce.. Młodszy czytelnik może odczuć przy okazji tej sceny trochę strachu. Bardzo cieszę się, że ten tom wychodzi poza wszelkie sch

#9 Seriale Netflix

Obraz
Witam z kolejną odsłoną dwóch seriali Netflixa, które polecam. Pojawia się ona o wiele szybciej niż myślałam, co bardzo mnie cieszy. Chociaż w tym miesiącu seriale jakoś wygrały u mnie z książkami, co jest dla mnie trochę przykre, jednak potrzebowałam sporej dawki takiego lekkiego odmóżdżenia, przy okazji trudów sesji na studiach.  Dzisiejsze dwa seriale są trochę fantastyczne, ale jednak z warstwą kryminalną w tle. 1. Lucyfer Skończyłam niedawno czwarty - ostatni jak na razie sezon i doszłam do wniosku, że muszę się z Wami podzielić "Lucyferem". Od samego początku wiedziałam, że jest to świetny serial, ale czwarty sezon utwierdził mnie w tym przekonaniu najmocniej. Jest naprawdę świetny i aż przykro, że kolejny, finałowy już sezon, będzie dopiero w przyszłym roku. Ale jeśli jeszcze nie znacie Lucyfera, to macie aż rok, żeby nadrobić cztery pierwsze sezony! ;) https://www.filmweb.pl/serial/Lucyfer-2016-742520/posters Lucyfer Morningstar to prawdziwy diabeł. Zst

135. „Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści”

Obraz
Krótka forma wypowiedzi jest bardzo bliska memu sercu, dlatego dzisiaj witam Was ze zbiorem opowiadań „Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści”, którego autorem jest Stephen King.  To moja 46 książka tego autora, a ja nadal wielbię jego twórczość!  „Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści” to zbiór 14 opowiadań mistrza grozy. Wszystkie przeróżne, jednak w każdym czuć rękę Kinga. Ma on naprawdę niepowtarzalny styl.  Dla mnie książki Kinga nigdy nie są lekkie i przyjemne. Zazwyczaj budzą one we mnie dużo niepokoju. W tym zbiorze jest kilka opowiadań, które swoim poziomem grozy wprawiły mnie w taki niespokojny nastrój, który naprawdę uwielbiam. Szczególnie utkwiły mi w pamięci opowiadania „Prosektorium numer 4”, tytułowe „Wszystko jest względne” i „1408”, które nawet doczekało się filmu opartego na nim. Mówię Wam, król w najlepszym wydaniu. Pozostałe opowiadania były lepsze lub gorsze, jak to zazwyczaj bywa z takimi zbiorami, jednak żadne z nich jakoś negatyw

#8 Seriale Netflix

Obraz
Przyszła pora na kolejną dawkę inspiracji serialowych dla Was. Przychodzę tutaj z dwoma lekkimi serialami, idealnymi na letnie upały, bo nie wymagają zbytniego myślenia i skupiania się na fabule. Łączy je jeszcze to, że oba są o rodzinach. Są one zupełnie różne, ale perypetie każdej wciągają bez końca! 1. Jane the Virgin  Właśnie na Netflixie leci 5 sezon. Co tydzień wychodzi nowy odcinek, a ja na każdy czekam z ogromnym zniecierpliwieniem. https://www.filmweb.pl/serial/Jane+the+Virgin-2014-711133/posters Tytułowa bohaterka - Jane, została przypadkowo sztucznie zapłodniona na badaniach u ginekologa, będąc dziewicą, co niesie ze sobą serię dość nieprzewidzianych wydarzeń.  Jest to serial stylizowany na telenowelę, z genialnym wszechwiedzącym narratorem, co sprawia, że dzieje się tam dużo. Postaci jest mnóstwo, a każda ma swoją historię i mniej lub bardziej wpływa na poziom zwariowania w życiu Jane. W dalszej części pojawia się tam nawet wątek kryminalny. Obawiał

134. „Wredna wioska”

Obraz
„Wredna wioska” to 7 tom „Serii niefortunnych zdarzeń”. W końcu jestem za połową cyklu i robi się coraz ciekawiej! Wioletka, Klaus i Słoneczko Baudelaire mieli już wielu opiekunów, jednak nie opiekowała się jeszcze nimi cała wioska! Tym razem trafili pod opiekę wszystkich mieszkańców Wioski WZS, którzy jednak również dobrze nie zaopiekowali się rodzeństwem.. natomiast bardzo chętnie wyręczali się nimi w pracach domowych. Dodatkowo, rozeszła się wieść, że Hrabia Olaf, który poluje na majątek sierot, został pojmany, a wszystkie troski dzieci mają zniknąć, gdyż ma on zostać spalony na stosie. Niestety, dzieci zauważają, że pojmaną osobą nie jest Olaf, w co żadna osoba z wioski im nie wierzy..  Czy dzieci uratują osobę skazaną na spalenie na stosie? Czy odnajdą trojaczki Bagienne? Gdzie jest prawdziwy Hrabia Olaf? Już same te pytania wskazują na to, że jest to bardzo ciekawa część, pełna zagadek do rozwiązania, a jak wiemy, rodzeństwo jest świetne w radzeniu sobie z wsz

133. „Luśka na planecie Dziecko”

Obraz
Dzięki uprzejmości wydawnictwa Psychoskok  miałam możliwość przeczytania książki autorstwa Pauliny Holtz o tytule "Luśka na planecie Dziecko. niePoradnik świadomego rodzica". W poradniku tym przeplatana jest historia Luśki, która ma zostać mamą, z rozmowami z przeróżnymi osobami m.in lekarzami, a także gwiazdami takimi jak Beata Tyszkiewicz, Beata Tadla czy Reni Jusis, na temat macierzyństwa. Książka porusza naprawdę mnóstwo zagadnień na zaledwie 164 stronach, z czego ostatnie 30 stron to  polecenia firm i linki do stron przydatnych dla mam, a także miejsce na notatki, więc samej treści jest zdecydowanie mniej, ale udało się przeprowadzić wywiady m.in o diecie w ciąży, badaniach, szkołach rodzenia, ubraniach ciążowych, wyprawce do szpitala i karmieniu piersią. Możemy się także dowiedzieć jak wyglądał okres ciąży i poród kiedyś, a jak wygląda on dzisiaj. Myślę, że przeplatane rozdziały były całkiem fajnym pomysłem. Historia Luśki była takim miłym przerywnikiem w

132. „Jaga”

Obraz
Z moich recenzji powinniście już wiedzieć, że bardzo lubię twórczość Katarzyny Bereniki Miszczuk, a jej seria „Kwiat paproci” zajęła szczególne miejsce w moim sercu. Możecie sobie wyobrazić radość, gdy zobaczyłam, że ma się ukazać książka poświęcona jednej z bohaterek serii - Babie Jadze. Musiałam od razu zamówić ją w przedpremierze.  Baba Jaga była moją ulubioną postacią serii, oprócz głównej bohaterki - Gosławy, dlatego od razu przystąpiłam do lektury, po raz kolejny zatapiając się w słowiańskim klimacie Bielin. Rok po wydarzeniach z ostatniej części cyklu spotykamy Jagę, która wróciła do Bielin, by zobaczyć jak radzi sobie nasza ulubiona Gosia w roli nowej Szeptuchy. Przy okazji my także dowiadujemy się jak ona sobie radzi z tą funkcją i co u niej słychać. Podczas ich rozmowy Gosia prosi Jarogniewę, by opowiedziała jej w końcu swoją historię.. i tym sposobem Jarogniewa przenosi nas do lat swojej młodości, w której przyjeżdża do Bielin, aby po śmierci swojej babci, zostać

131. Podsumowanie maja

Obraz
Maj pod względem książkowym upłynął mi bardzo miło! Nie przeczytałam ogromnej ilości książek, bo tylko 6 , jednak wszystkie były to niezwykle dobre i wartościowe pozycje. Naprawdę rzadko się tak zdarza, dlatego w tym miesiącu wybiorę tylko najlepszą książkę miesiąca, a najgorszej nie będzie, bo nie chciałabym w żaden sposób obrażać żadnej z tych lektur. Udało mi się przeczytać dwie książki Kinga, z ogromnego stosiku jego dzieł, które mam w domu do przeczytania, a także dwie kolejne części Serii Niefortunnych zdarzeń, jedną książkę Colleen Hoover, której twórczość bardzo lubię, a także drugi tom cudownej serii „Buntowniczka z pustyni”.  Książki, które przeczytałam: 1. Confess - Colleen Hoover - 304 strony 2. Akademia antypatii - Lemony Snicket - 248 stron 3. Zdrajca tronu - Alwyn Hamilton - 560 stron 4. Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika - Stephen King - 256 stron 5. Winda widmo - Lemony Snicket - 280 stron 6. Dolores Claiborne - Stephen King - 256 stron

130. „Dolores Claiborne”

Obraz
Uwielbiam książki Kinga, więc dzisiaj kolejna z jego ogromnego dorobku - „Dolores Claiborne”. „Dolores Claiborne” to monolog tytułowej bohaterki na ponad 250 stron. Dolores, mieszkająca na małej wyspie Little Tall Island, zostaje oskarżona o zamordowanie Very Donovan, u której pracowała przez wiele lat. Na komisariacie policji opowiada swoją historię, w której jednak przyznaje się do zupełnie innego morderstwa.. W opowieści Dolores przenosimy się do lat 60 ubiegłego wieku, czyli 30 lat przed rozmową na komisariacie. Jaką tajemnicę udało jej się przez takie wiele lat ukryć? Co doprowadziło ją do tak brutalnych decyzji? Czego w życiu doświadczyła? Książka odpowiada w rewelacyjny sposób na te właśnie pytania.  Ach, jest to naprawdę dobra książka. Obawiałam się jej trochę, bo przecież jak może się taka okazać pozycja, w której mówi tylko i wyłącznie jedna osoba? Przekonałam się, że może. Historia opowiedziana ustami Dolores wciąga, trzyma w napięciu i momentami mrozi krew