16. "House of cards. Ostatnie rozdanie."

Hej kochani :)

Właśnie rozpoczął się czwarty sezon jednego z moich ulubionych seriali - „House of cards”, więc dzisiaj podzielę się z Wami recenzją ostatniej części trylogii, na podstawie której powstał serial. Dwie pierwsze części są cudowne i serdecznie polecam zapoznanie się z tym politycznym światem, każdemu kto jeszcze nie miał okazji.



„DO CZEGO ZDOLNA JEST GRUPA TRZYMAJĄCA WŁADZĘ, KTÓRA OBAWIA SIĘ UTRATY KONTROLI?
FRANCIS dzięki swojej przebiegłości i bezwzględnym wybiegom wygrał wszystko, co na scenie politycznej było do wygrania. Dla niego to jednak wciąż za mało. Tylko miesiące dzielą go od tytułu najdłużej urzędującego premiera Wielkiej Brytanii. Wyniki sondaży są jednak coraz gorsze. Groźba utraty władzy staje się realna. Francis musi posunąć się dalej niż kiedykolwiek, by nie utracić swojej pozycji. Nawet niebezpieczny pomysł wywołania międzynarodowego konfliktu stanie się opcją wartą zaryzykowania…”


Postać Francisa Urquarta jest jedną z najlepiej wykreowanych postaci książkowych jakie znam. Taką, obok której nie można przejść obojętnie. Ma potęgę, siłę, władzę i reprezentuje ją w sposób, który budzi ogromny szacunek. Nikt nie musi go lubić, kochać, ale zawsze będzie pod wrażeniem tego jak reprezentuje siebie i kraj. Osiągnął ogromnie wiele swoją bezwzględnością, jednak starzeje się. Czy da radę przetrwać kolejne wybory, kiedy cała społeczność mówi, że osiągnął już wszystko co mógł brytyjski premier i pora na nową krew? Na jego emeryturę. Francis się nie podda, to mogę Wam obiecać, ale czy osiągnie cel? Jak zapisze się w kartach historii?

Przez pierwszą połowę książki polityk, dumający nad swoim starzeniem nie robił na mnie wrażenia i generalnie myślałam, że będzie to najgorsza część serii, jednak w drugiej połowie moje nastawienie się zmieniło. Jest to naprawdę świetne uwieńczenie trylogii. Francis intryguje, dużo ryzykuje i tak sprawnie operuje politycznym, że nawet na osobie nie zainteresowanej polityką, zrobi to wrażenie. Końcówka jak dla mnie jest mistrzowska w każdym calu.

W książce mamy okazję zapoznać się z konfliktami Cypru i Turcji, których historia nierozłącznie łączy się z historią naszego premiera. Poznajemy trochę nowych zwyczajów i kultury, co mnie osobiście bardzo zainteresowało, chociaż momentami bardzo denerwowało mnie przeskakiwanie z perspektywy jednej osoby, do drugiej.

Mimo wszystko trzecia część jest słabsza od poprzednich, bo premier walczy tutaj z ubiegającym czasem i jest to książka, w której jest więcej przemyśleń niż brutalnej, politycznej akcji, jednak każdy kto przeczytał dwa poprzednie tomy, musi się koniecznie zapoznać i z tym! :)

Komentarze

  1. Nie znam ani książek, ani serialu, ale chętnie to zmienię. Muszę tylko znaleźć czas. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią bym przeczytała tę trylogię. Może skuszę się też na serial.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

74. „Inny wariant życia”

28. „Sztuka obsługi penisa”

75. „Pozamiatane”