89. „A ja żem jej powiedziała...”

Witam z ostatnią już recenzją w tym roku. Katarzyna Nosowska jest artystką, którą od zawsze podziwiałam, dlatego chętnie zakupiłam jej książkę "A ja żem jej powiedziała...".


Jest to zbiór felietonów o tematyce dość szerokiej. Autorka w lekki sposób i z humorem wypowiada się na tematy jak przykładowo: zdrada, orgazm, przyjaźń, związki, odchudzanie, starość czy Show-biznes, z perspektywy 50-letniej dojrzałej kobiety.

Na mnie ta książka wywarła naprawdę pozytywne wrażenie. Katarzyna Nosowska to naprawdę sympatyczna, skromna babka, mimo kariery jaką zrobiła, co bardzo cenię. Ma ona mnóstwo trafnych spostrzeżeń na temat tego co ją otacza, a opisała to w tak luźny i zabawny sposób, że przez większość czytania tylko kiwałam głową z uśmiechem na ustach. Nie da się również nie docenić ogromnego dystansu, który Nosowska ma do siebie, przez co czułam dużą więź z autorką. Wydawała się ona taka.. ludzka.


Szata graficzna książki również bardzo przypadła mi do gustu, chociaż mam wrażenie, że dużo stron ilustracji i na każdej stronie osobno napisana nazwa rozdziału miała tylko dodać tej książce odpowiedniej oprawy, aby mogła zostać wydana. Gdyby tych felietonów było więcej, a mniej "zapychaczy", to z pewnością byłabym bardziej usatysfakcjonowana i nie byłaby to książka do przeczytania w dwie godziny przy herbacie.

Podsumowując, jest to warta przeczytania pozycja, kierowana głównie do kobiet, która mimo tego, że objętościowo mogłaby być większa, to zawiera dużo trafnych spostrzeżeń na temat życia.

Szczęśliwego Nowego roku, kochani! :)

Komentarze

  1. Mnie jakoś ta książka nie kusi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie jestem przekonana.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam wiele mieszanych recenzji tej pozycji. Jakoś mnie nie ciągnie, felietony to raczej nie moja bajka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książkę w planach. Za jakiś czas na pewno dam jej szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nosowskiej muzykę znam i bardzo lubię. Na książkę czaję się już dłuższy czas i wierzę, że w końcu trafi w moje ręce, bo ciekawa jestem, co ta nasza Kaśka napisała :)

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. jako, że ja też jestem fankom Hey'a i cenie sobie Katarzynę Nosowską jako artystkę podziwiając ją zarazem za jej ogromny dystans do siebie i wielką tolerancję, jestem już po lekturze tej książki. Czytałam ją w formie e-booka, zatem nie mogłam docenić walorów wydania papierowego, ale wysłuchałam również audiobooka, który czytała (uwaga!) sama autorka! To było prawdziwe cudo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach ją nadrobić :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię Kasię Nosowską i bardzo lubię jej elokwencję. Kiedyś z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Poza tym, że przyjemnie się tę książkę czytało, nie mogę nic więcej o niej napisać. Z pewnością do dzieł wybitnych nie należy, a popularność zyskała ze względu na nazwisko autorki. Ot co lekka lektura na jeden wieczór ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam tę książkę jakiś czas temu, to przyjemna lekturka na nudny wieczór, ma w sobie trochę humoru i czasem trafne spostrzeżenia, ale nic ponadto ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa jej jestem, więc pewnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie miałam okazji sięgnąć po tą książkę a dużo osób mi ją poleca :)
    Szczęśliwego Nowego Roku życzę my-dream-is-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Wydaje się fajne do przeczytania ale nie jestem pewna czy bym kupiła. Zwłaszcza, że to taka szybka książeczka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam o niej różne opinie -muszę się chyba sama przekonać;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam w planach, uwielbiam Nosowską :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

64. „Majami. Zły pies”

58. Podsumowanie sierpnia

65. „Przesilenie”