80. „Obsesja”

Jeśli śledzicie mojego bloga, na pewno zauważyliście, że bardzo lubię twórczość Katarzyny Bereniki Miszczuk. Nie tak dawno szczerze zachwycałam się całą jej serią „Kwiat paproci”. W październiku była premiera drugiej części serii „W lekarskim fartuchu” tej autorki, więc postanowiłam przeczytać pierwszą część pod tytułem „Obsesja”. 


Akcja książki dzieje się w szpitalu. Główną bohaterką jest Joanna Skoczek - lekarz na oddziale psychiatrycznym. Po rozwodzie przenosi się ona do Warszawy, w której ma zamiar rozpocząć swoje życie na nowo. W tle, możemy się dowiedzieć, że morderca, który pół roku wcześniej zabił trzy osoby, wrócił i zabija kobiety wyglądem przypominające Joannę.. Dodatkowo, zaczyna ona dostawać niepokojące liściki od anonimowego wielbiciela.. 

Joanna jest osobą, którą da się lubić. Jest trochę niezdarna w swoich relacjach z facetami, przez co obawia się, że zostanie starą panną z kotem. Bardzo przypomina mi Gosię z „Kwiatu Paproci”. Lekka hipochondria, problemy z facetami, podobne poczucie humoru - mam wrażenie, że akurat w tej książce autorka delikatnie się nią posłużyła, chociaż to zupełnie mi nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie, Gosię przecież bardzo lubiłam. 

Jak już mówiłam, Joasia ma problemy z facetami, więc generalnie dookoła niej jest ich sporo i każdego autorka dość mocno podsuwa nam jako potencjalnego mordercę, a im bardziej ich podsuwała, tym ja bardziej ich odrzucałam, chociaż kto jest mordercą zgadłam dopiero przed samym końcem książki, więc to zdecydowanie na plus.

Książka bardzo mnie wciągnęła, na tyle, że czytałam ją jednorazowo do nocy. Nie jest to trzymający w napięciu kryminał, jest to raczej lekka książka na wieczór. Pani Miszczuk zaserwowała nam totalne wymieszanie gatunków, które do końca mi nie odpowiadało. Mamy tutaj elementy obyczajówki, komedii i thrillera połączonego z kryminałem. Najbardziej kulała tutaj ta część komediowa, ponieważ momentami dialogi, które miały być zabawne, były dla mnie takie trochę żałosne. Oprócz tego, całość jest całkiem przyjemna, chociaż spodziewałam się po pani Miszczuk jednak trochę więcej. Z ciekawości jednak na pewno sięgnę po następną część.

Komentarze

  1. Nie wiedziałam, że ta seria tak się nazywa :) dobrze wiedzieć. Również linie Miszczuk. "Druga szansa" to świetna książka. A "Obsesję" i "Paranoję" mam w planach.

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarówno tę książkę jak i jej kontynuację, mam zamiar przeczytać w najbliższym czasie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Intryguje mnie ta fabuła. Zachęciłaś mnie do przeczytania :D

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę już mam, ale teraz muszę znaleźć czas na jej przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham zarówno autorkę jak i tą książkę :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Również lubię autorkę, więc na pewno się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, choć koleżanka poleca :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Kusi oj kusi ;p
    Ale tak z innej beczki mam kindla i powiem Ci że nie umiem się jednak przestawić na e wersje

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam o tej autorce, ale Twój opis mnie zainteresował. Mam wrażenie, że to można być bardzo fajna książka do pociągu. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Sporo już słyszałam o książkach autorki i chciałabym niedługo zapoznać się z jej twórczością. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja nadal nie poznałam twórczości pani Miszczuk. Myślę jednak, że tę przygodę zacznę właśnie od serii "Kwiat paproci", a później zobaczymy... ;)

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś nie miałam okazji przeczytać żadnej powieści od tej autorki, ale przymierzam się do przeczytania serii ,,Kwiat paproci", więc na pewno niedługo się za nią zabiorę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Tego akurat jeszcze (!) nie czytałam, ale jestem zakochana w twórczości autorki, więc na pewno sięgnę <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Mieszanie gatunków lubię ale trochę denerwuje mnie wpleciony na siłę słaby humor. Fabuła też jakoś całkowicie mnie nie przyciąga jeszcze nie wiem czy się skuszę na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Już jakiś czas temu przeczytałam tę powieść i podobnie jak Tobie, nie sprawiła mi ona wielkiej przyjemności. Owszem, czyta się lekko, przyjemnie, życie nabiera barw, a w swoim gatunku (???) lub może podgatunku wypada przyzwoicie. Ale lekki miszmasz, doprowadzająca do szału bohaterka i na siłę tworzone zakręty prostych dróg jak na razie skutecznie odpychają mnie od sięgnięcia po drugą z serii "Paranoję". Choć może z czasem.... kto wie... ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. A samo tempo przeczytania świadczy samo za siebie...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

64. „Majami. Zły pies”

58. Podsumowanie sierpnia

65. „Przesilenie”