#5 Filmy
W styczniu udało mi się zobaczyć w kinie dwa polskie filmy. Jeden, którego stanowczo nie polecam, a drugi, któremu myślę, że warto dać szansę.
1. Mayday
Piotr Adamczyk wciela się tu w rolę Jana Kowalskiego. Ma on dwie żony (grane przez Weronikę Książkiewicz i Annę Dereszowską), które o sobie nawzajem nie wiedzą. Możemy tu zobaczyć jak główny bohater razem ze swoim przyjacielem próbują ogarnąć jego życie tak, żeby żony nawzajem się o sobie nie dowiedziały, mimo że są w momencie, w którym konfrontacja jest już nieunikniona.
Uwielbiam sztukę teatralną o tym tytule, dlatego oczekiwania miałam dość wysokie. Oczywiście, rozczarowałam się. Nie jest to przynajmniej typowa komedia romantyczna, a raczej po prostu zwykła komedia i to o tematyce dość niespotykanej, więc to jest już jakiś plus, jednak wykonanie tego pozostawia wiele do życzenia. Jan Kowalski i jego żony nie grają przekonująco, a żarty bywają tam naprawdę tak żenujące, że na miejscu tych aktorów wstyd by mi było je wypowiadać na głos. Jakiś potencjał był, ale wyszło to jak dla mnie, niestety, słabo.
2. Psy 3. W imię zasad
W tej części Franz Maurer po 25 latach wychodzi z więzienia i musi odnaleźć się w kompletnie innej rzeczywistości, gdzie jego stare kontakty już nie działają. Odnajduje Nowego, który ma własne problemy, a Franz postanawia mu pomóc w ich rozwiązaniu.
Wiem, że większość widzów miała ogromne oczekiwania do tej części, ponieważ jest to powrót kultowej serii po ponad 25 latach. Ja nie mam do dwóch pierwszych części sentymentu, ponieważ zobaczyłam je dopiero dwa dni przed seansem trzeciej. Z pewnością trzecia część różni się od dwóch poprzednich, głównie ze względu na to, że generalnie kinematografia przez tyle lat również się zmieniła. Tylko to, że się różni, wcale nie jest dla mnie złe. Oglądało mi się to nawet przyjemniej w takiej wersji. Charakter serii jednak został w pełni zachowany. Nie ma tu może dialogów, które staną się kultowe, ale weźmy pod uwagę ile teraz wychodzi filmów, a ile wychodziło wtedy. 30 lat temu naprawdę nie było ciężko stać się kultowym.
Jest trochę absurdalnych scen, w których 60-latkowie rozwalają cały sztab policji. Nie jest to znowu taki wybitny film, jednak myślę, że jest dobrym zwieńczeniem tej serii. Jest to niezły sensacyjny film, a w Polsce jakoś mało takich wychodzi, więc jeśli ktoś lubi dwie poprzednie części, ale nie jakoś fanatycznie, to polecam udać się do kina.
1. Mayday
Piotr Adamczyk wciela się tu w rolę Jana Kowalskiego. Ma on dwie żony (grane przez Weronikę Książkiewicz i Annę Dereszowską), które o sobie nawzajem nie wiedzą. Możemy tu zobaczyć jak główny bohater razem ze swoim przyjacielem próbują ogarnąć jego życie tak, żeby żony nawzajem się o sobie nie dowiedziały, mimo że są w momencie, w którym konfrontacja jest już nieunikniona.
https://www.filmweb.pl/film/Mayday-2020-837101
Uwielbiam sztukę teatralną o tym tytule, dlatego oczekiwania miałam dość wysokie. Oczywiście, rozczarowałam się. Nie jest to przynajmniej typowa komedia romantyczna, a raczej po prostu zwykła komedia i to o tematyce dość niespotykanej, więc to jest już jakiś plus, jednak wykonanie tego pozostawia wiele do życzenia. Jan Kowalski i jego żony nie grają przekonująco, a żarty bywają tam naprawdę tak żenujące, że na miejscu tych aktorów wstyd by mi było je wypowiadać na głos. Jakiś potencjał był, ale wyszło to jak dla mnie, niestety, słabo.
2. Psy 3. W imię zasad
W tej części Franz Maurer po 25 latach wychodzi z więzienia i musi odnaleźć się w kompletnie innej rzeczywistości, gdzie jego stare kontakty już nie działają. Odnajduje Nowego, który ma własne problemy, a Franz postanawia mu pomóc w ich rozwiązaniu.
https://www.filmweb.pl/film/Psy+3.+W+imię+zasad-2020-835816
Wiem, że większość widzów miała ogromne oczekiwania do tej części, ponieważ jest to powrót kultowej serii po ponad 25 latach. Ja nie mam do dwóch pierwszych części sentymentu, ponieważ zobaczyłam je dopiero dwa dni przed seansem trzeciej. Z pewnością trzecia część różni się od dwóch poprzednich, głównie ze względu na to, że generalnie kinematografia przez tyle lat również się zmieniła. Tylko to, że się różni, wcale nie jest dla mnie złe. Oglądało mi się to nawet przyjemniej w takiej wersji. Charakter serii jednak został w pełni zachowany. Nie ma tu może dialogów, które staną się kultowe, ale weźmy pod uwagę ile teraz wychodzi filmów, a ile wychodziło wtedy. 30 lat temu naprawdę nie było ciężko stać się kultowym.
Jest trochę absurdalnych scen, w których 60-latkowie rozwalają cały sztab policji. Nie jest to znowu taki wybitny film, jednak myślę, że jest dobrym zwieńczeniem tej serii. Jest to niezły sensacyjny film, a w Polsce jakoś mało takich wychodzi, więc jeśli ktoś lubi dwie poprzednie części, ale nie jakoś fanatycznie, to polecam udać się do kina.
Mamy w planach z narzeczonym iść na Psy :P
OdpowiedzUsuńJa muszę obejrzeć Psy 3. Koniecznie.
OdpowiedzUsuńPsy 3 oczywiście chcę zobaczyć. 😊
OdpowiedzUsuńSzkoda, że na pierwszym filmie się rozczarowałaś. Ja od polskich komedii stronie i dużo nie wymagam, jak już zdarzy mi się jakąś obejrzeć. Do Psów też nie mam sentymentu. Tak jak czasu teraz, by wybrać się do kina.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
"Psy" muszę obejrzeć, choćby dla samego Dorocińskiego 😁
OdpowiedzUsuńNie lubię oglądać filmów. Wiem, dziwna jestem. Ale nie lubię i już i nie jestem zainteresowana żadnym z tych dwóch :)
OdpowiedzUsuńMayday zdecydowanie nie w moim stylu, ale Psy brzmią ciekawie :)
OdpowiedzUsuńBLOG
YOUTUBE
Żadnego z tych filmów nie widziałam i raczej nie obejrzę, oba nie są w moim guście.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że "Mayday" będzie bardziej odwzorowaniem sztuki teatralnej, ale w sumie ciekawie było zobaczyć coś innego :) szczerze mówiąc widziałam bardziej nieśmieszne polskie komedie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPsy musze koniecznie obejrzec
OdpowiedzUsuńOba filmy nie są w moich klimatach, przy pierwszym już zwiastun mnie odstraszył, trailera drugiego nawet nie oglądałam ;)
OdpowiedzUsuńoba mnie ciekawią przyznam szczerze:)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl