339. „Tajemnice smoczego azylu”
„Tajemnice smoczego azylu”, czyli czwarty tom serii Baśniobór, przeniósł mnie po raz kolejny do świata ogromnych przygód, odważnego rodzeństwa i wspaniałych stworzeń. Bawiłam się naprawdę świetnie. Aż ciężko mi zdecydować, czy bardziej podobał mi się trzeci czy czwarty tom. Oba były na wysokim poziomie! W czwartym było dużo smoków i taki zwrot akcji na końcu, że kompletnie się go nie spodziewałam. Bardzo chcę poznać finał tej historii!
Gdy przeczytam już ostatni tom, chciałabym sięgnąć jeszcze po coś w tym stylu i tutaj potrzebuję waszej pomocy. Mam ogromne braki w seriach, które powinnam przeczytać w dzieciństwie i bardzo chciałabym je teraz nadrobić. Proszę, napiszcie w komentarzach wasze ulubione dziecięce serie, może oprócz Harry’ego Pottera, na którego akurat udało mi się trafić w dobrym momencie życia. Bardzo kuszą mnie „Zwiadowcy”! No i w klimatach Baśnioboru, sięgnęłabym też po „Smoczą straż” Brandona Mulla. Jeśli ktoś czytał te serie to dajcie znać, jak wam się podobały i jeśli macie jakieś inne propozycje, to jestem na nie otwarta! ❤️
Ja muszę w końcu sięgnąć po pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Sięgnęłam po pierwszy tom z tej serii i przyznam Ci się szczerze, że nie złapałam tego klimatu. Być może to nie był właściwy czas na Baśniobór?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)