348. „Magiczny ekspres”

Dzisiaj opowiem trochę o dwóch pierwszych tomach serii "Magiczny ekspres" wydanej przez Wydawnictwo Media Rodzina.

Flinn jest trzynastolatką z Niemiec. Dwa lata wcześniej zaginął jej brat Jonte. Dziewczynka codziennie czeka na dworcu, z którego zniknął Jonte. Pewnego dnia na dworzec podjeżdża pociąg, który Flinn poznaje z pocztówki, którą przysłał jej brat. Wsiada do niego jako pasażerka na gapę. Okazuje się, że jest to magiczna szkoła, która przemieszcza się po różnych krajach na wszystkich kontynentach, a należeć mogą do niej tylko wyjątkowe osoby, które mogą dużo osiągnąć w przyszłości. Flinn jest pewna, że jej brat tam był i postanawia za wszelką cenę go odszukać. Przy okazji poznaje przyjaciół.

Czy może istnieć lepszy pomysł na książkę niż magiczna szkoła w pociągu? Odkąd tylko o tym usłyszałam, wiedziałam, że będę zachwycona. Nie jest to seria bez wad. Flinn zadziwiająco często mnie irytowała swoim zachowaniem. Zbyt często zapominała, że nie tylko jej potrzeby są ważne. Nie mogę jej jednak odmówić determinacji w dążeniu do celu.W obu tomach też wolałam ich drugie połowy, gdzie akcja była bardziej dynamiczna. Te drobne wady wynagrodził mi świetny klimat i magiczny świat, jaki wykreowała autorka. Z ogromną przyjemnością rozwiązywałam z bohaterami wszystkie trudności, jakie zagrażały szkole i ich uczniom. Drugi tom podobał mi się bardziej od pierwszego. Zakończył się takimi zwrotami akcji, że najchętniej sięgnęłabym od razu po trzeci tom, gdyby istniał. Jestem zakochana też w pięknym wydaniu. Trzeci tom ma być czerwony. 😍 Poleciłabym młodzieży i dorosłym lubiącym zagłębiać się w magiczne światy. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

28. „Sztuka obsługi penisa”

107. „Związki - instrukcja obsługi”

46. „Złodziejka opowieści”