219. „Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa”

Bardzo długo mnie tu nie było, a to dlatego, że ponad miesiąc czytałam książkę „Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa”, którą napisał Arthur Conan Doyle. A właściwie 9 jego książek, które zostały zebrane w jeden gigantyczny tom w formacie A4, posiadający około 1100 stron. 



W jej skład wchodzą książki:

- Studium w szkarłacie 

- Znak czterech 

- Przygody Sherlocka Holmesa

- Dzienniki Sherlocka Holmesa

- Powrót Sherlocka Holmesa

- Pies Baskerville'ów 

- Dolina strachu

- Księga przypadków Sherlocka Holmesa

- Ostatni ukłon.


Jakiś czas temu oglądałam serial o tytule „Sherlock” i zachwycił mnie na tyle, aby dogłębnie poznać pierwowzór, dziejący się w trochę innych czasach. Dopiero teraz zrozumiałam jak wiele smaczków zostało przemycone do serialu. Aż mam ochotę zobaczyć go po raz kolejny, żeby dokładnie wszystko prześledzić, mając wiedzę z książki. 



Detektywa Sherlocka Holmesa i jego najlepszego przyjaciela i współtowarzysza w rozwiązaniu spraw Doktora Watsona, prawdopodobnie nie muszę Wam przedstawiać, bo są to dwie naprawdę klasyczne postacie. W tej ogromnej książce przenosiny się do Londynu, aby wspólnie z nimi rozwiązywać zagadki, niekiedy kryminalne, lecz również po prostu takie, które Sherlockowi wydają się niezwykłe. Za pomocą obserwacji i budzącej podziw dedukcji, w kilkudziesięciu, zazwyczaj krótkich, opowiadaniach, śledzimy rozwiązywanie przeróżnych spraw. Większość z tych opowieści widzimy z perspektywy Watsona, który jako wierny kronikarz opisuje nam historie z większą ilością emocji, niż uczyniłby to Sherlock, który słynie z chłodnego podejścia do życia. 


Ja bawiłam się przy tej książce świetnie, chociaż taka ilość przygód głównego bohatera na raz, trochę mnie przytłoczyła, dlatego czytałam ją długo. Format książki nie jest tez zbyt wygodny do czytania, więc głównie czytałam ją jednak w ebooku, ale cieszę się, że mam ją na półce w takiej pełnej wersji. Jego to naprawdę klasyka gatunku i serdecznie polecam zapoznanie się z książkami o Sherlocku, ponieważ moc dedukcji robi tutaj duże wrażenie. ;) 

Komentarze

  1. Dla wielbicieli Sherlocka Holmesa to nie lada gratka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla lubiących odkrywać zagadki może być to nie lada gratka 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Niewątpliwie jest co czytać. Bardzo obszerna publikacja.

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawdziwa księga :D wstyd się przyznać ale ja jeszcze nigdy nie czytałam Sherlocka

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tę książkę. Parę lat temu zatrzymałam się na jednym opowiadaniu, ale spokojnie wrócę do niej.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś czuję, że najpierw muszę obejrzeć serial, żeby zachęcić się do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, nie wiedziałam, że taka zbiorowa publikacja powstała! Sama niekoniecznie lubię tego detektywa, ale znam osobę, która mogłaby być zadowolona z tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mam tę książkę, a właściwie księgę. Po serialu mam ochotę na przeczytanie historii Sherlocka, jednak objętość trochę zniechęca. Chyba zaczynam żałować, że nie kupiłam przygód Sherlocka w osobnych tomach

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

28. „Sztuka obsługi penisa”

107. „Związki - instrukcja obsługi”

46. „Złodziejka opowieści”