221. „Ja cię kocham, a ty miau”

Jestem fanką książek Katarzyny Bereniki Miszczuk. Napisała dwie serie książek, które szczerze uwielbiam, więc zapragnęłam sprawdzić jak sprawdzi się w komedii kryminalnej. 

"Ja cię kocham, a ty miau" to opowieść, którą widzimy z perspektywy kota - Lorda, który jest świetną postacią i wiele razy swoimi tekstami doprowadził mnie do śmiechu. Staje się on przypadkowo agentem, który zwraca uwagę na ważne rzeczy, jednak odbiera je zazwyczaj w zupełnie inny sposób niż powinien. 

Lord kocha swoją panią - Alę, którą wiernie broni przed każdym złem. Ala jest ilustratorką bajek dla dzieci i została zakwalifikowana do konkursu bogatego kolekcjonera Stefana Śmietańskiego, w którym postanowił zaprosić do swojego dworku dziesięć osób (w tym Alę) i spośród nich wybrać najlepszego malarza na swojego spadkobiercę. Podczas pobytu w jego domu zaczynają ginąć ludzie, a Lord przy użyciu swej kociej intuicji usiłuje rozwiązać tę sprawę, aby ochronić swoją panią.

Najmocniejszą stroną tej książki jest narracja. Lord jest zabawny i czytając jego spostrzeżenia naprawdę można przypuszczać, że koty myślą dokładnie jak on. Niestety, wątek kryminalny jest bez szału. Pomysł na fabułę bardzo mi się podobał i bardzo żałuję, że został poprowadzony w taką stronę. Czekałam cały czas na finał z przytupem i nie doczekałam się, przez co czuję się trochę rozczarowana. 

Jest to lekko napisana pozycja, którą pochłania się szybko, jednak nie jest to nic, co utkwiłoby w głowie na dłużej. Gdyby nie postać Lorda, oceniłabym ją dużo niżej. Myślę, że mimo tego, że w książce są morderstwa, to polecałabym ją młodszemu czytelnikowi, bo starszy może się poczuć bardziej zawiedzony.

Komentarze

  1. Jestem ciekawa tej narracji kota. Jeśli będę miała okazję to na pewno zajrzę do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też już jestem po lekturze tej książki. Nie była zła, ale czegoś mi w niej zabrakło.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie planuję czytać tej książki. To nie jest coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Zwłaszcza, że kocham koty <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam książek autorki i na dzisiejszy dzień nie planuję tej lektury. Być może kiedyś 😉

    OdpowiedzUsuń
  6. Perspektywa kota to bardzo oryginalny pomysł

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

28. „Sztuka obsługi penisa”

107. „Związki - instrukcja obsługi”

65. „Przesilenie”