299. „Śpiące królewny”
„Śpiące królewny” to książka, którą Stephen King napisał we współpracy ze swoim synem Owenem Kingiem. Opowiada o epidemii, która dotyka tylko kobiety. Nazywa się ją grypą aurory i jest to śpiączka, na którą zapadają kobiety, gdy tylko zasną. Zaczyna się tworzyć dookoła nich pewna powłoka, której nie można zrywać.
Akcja dzieje się w miasteczku Dooling. Bohaterów jest sporo, ale jako głównych można uznać Clinta, psychologa więziennego, jego żonę Lili, będącą komendantem policji i ich syna Jareda. Więzienie dla kobiet, z którym związana jest ta rodzina, jest istotnym miejscem, ponieważ właśnie tam trafia dziwna kobieta, która jako jedyna w śnie nie pokrywa się kokonem.
Widzimy tutaj apokaliptyczną wizję świata, w której kobiety robią wszystko, żeby nie zasnąć, a mężczyźni ze strachu przed rozszerzeniem się zarazy, próbują pozbyć się zarażonych już kobiet. Jest to niezwykle szczegółowa, rozbudowana i wielowątkowa wizja. Wiem, że sporo osób narzeka, że jest zbyt rozbudowana, jednak po tym, jak ostatnio czytałam „To” i „Bastion”, to „Śpiące królewny” wydają mi się całkiem skondensowane w treści, mimo mnogości bohaterów. Naprawdę zaangażowałam się w ten świat, który jest mroczny i często brutalny. Miałam problem przebrnąć przez pierwsze sto stron, kiedy poznawaliśmy bohaterów i tło wydarzeń, ale później czytało mi się już bardzo dobrze.
Myślę, że nie jest to książka dla każdego. Jest dość specyficzna, jednak mi bardzo się podobała. Może z wyjątkiem zakończenia, które u Kinga bywają dość przewidywalne.
Przyznam, że tej książki Mistrza nie czytałam. Ale czeka już od dawna na mojej półce.
OdpowiedzUsuńGrypa, która dotykała w większości kobiety była także motywem w Księdze Bezimiennej Akuszerki. Nie wiedziałam, że King napisał książkę z drugim synem.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Myślę, że bardziej od fabuły interesuje mnie tutaj współpraca ojca i syna przy tworzeniu książki.
OdpowiedzUsuń