291. „Rok wilkołaka”

W horrorze Stephena Kinga o tytule "Rok wilkołaka" co miesiąc, przez cały rok, podczas pełni księżyca w miasteczku Tarker’s Mills pojawia się wilkołak, który zabija mieszkańców. Wszyscy żyją w strachu, ponieważ nie wiedzą, kto tym razem stanie się ofiarą bestii.


To opis bardzo skrótowy, ponieważ i tak zdradza już wiele. Książka ma tylko 140 stron, a w środku jest jeszcze sporo ilustracji, więc myślę, że spokojnie można ją uznać za jedno z opowiadań Kinga, tym bardziej, że autor ma wiele dłuższych opowiadań niż to. Dowiedziałam się też, że "Rok wilkołaka" miał być dodatkiem do kalendarza, jednak został rozbudowany i wydany jako książka. 


Czytałam kilka lat temu tę książkę i nie zapamiętałam z niej nic, więc wskazuje to, że nie jest to nic wybitnego, jednak w momencie, w którym teraz to czytałam, to naprawdę dobrze się bawiłam. Podobają mi się ilustracje, podział na 12 rozdziałów, z czego każdy jest jednym miesiącem roku, przyjemny w odbiorze język i klimat grozy, który bardzo lubię u Kinga!


Jest to książka raczej dla fanów autora, jako taki miły dodatek do reszty jego książek, a także dla fanów opowiadań, którzy doceniają krótką formę. 

Komentarze

  1. Z krótką formą Kinga mam różne wspomnienia. Jedne są lepsze, drugie gorsze. Zobaczymy jak będzie z tą pozycją.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Proza tego autora to specyficzny gatunek, jedni kochają, inni omijają szerokim łukiem. Będę mieć na uwadze!
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

28. „Sztuka obsługi penisa”

107. „Związki - instrukcja obsługi”

65. „Przesilenie”