297. „Bastion”

„Bastion” opowiada o czymś niezwykle nam obecnie bliskim, czyli o pandemii grypy. Przypadkowo została uwolniona broń biologiczna, która zabiła większość ludzi. Nieliczni, którzy ocaleli, mają sny. Śnią im się na zmianę mroczny mężczyzna i staruszka, od której bije dobro. Zapowiada to wybór, jakiego muszą dokonać, bo oprócz ponownego zebrania się i stworzenia społeczeństwa, muszą wybrać, po której stronie chcą stanąć w walce dobra ze złem.

Jest to prawdziwa cegła! 1160 stron, w przypadku mojego wydania, zapisanych malutką czcionką. Wspomagałam się audiobookiem i pochłaniało się to w ten sposób jak dobry serial z dużą ilością akcji. Można ją uznać z pewnością jako książkę wymagającą. Wymaga poświęcenia czasu i zaangażowania się w świat, który jest rozbudowany. Nie jest to lekka lektura na jeden wieczór. To kawał dobrej literatury, pokazujący zachowania ludzi w obliczu nowego, postapokaliptycznego świata i poruszający odwieczny problem walki dobra ze złem. Bawiłam się przy niej świetnie, chociaż spodziewałam się odrobinę innego zakończenia.

Komentarze

  1. Nie są to moje klimaty czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że ta książka Stephena Kinga jest cały czas przede mną. To opasłe tomisko, więc muszę mieć na nią więcej czasu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilka miesięcy temu wyszła adaptacja tej książki, więc przymierzam się do jej przeczytania.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam okazję czytać to dzieło literackie i bardzo, ale to bardzo przypadło mi ono do gustu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

28. „Sztuka obsługi penisa”

107. „Związki - instrukcja obsługi”

65. „Przesilenie”