91. „Przykry początek”

W zeszłym roku, w pierwszej odsłonie moich ulubieńców serialowych - tutaj - pisałam Wam o "Serii niefortunnych zdarzeń", która podbiła moje serce. 1 stycznia pojawił się trzeci - finałowy sezon, który pochłonęłam w ciągu dwóch dni i zapragnęłam poznać całą serię książkową, na podstawie, której ten serial powstał. Było to nie lada wyzwanie, ponieważ cała seria powstała w latach 1999 - 2006 i już od dawna nigdzie nie jest wydawana, ale na szczęście, po horrendalnie wysokiej cenie, udało mi się otrzymać pierwszy tom. I już wiem, że będę polowała na pozostałe 12, także możecie się spodziewać, że ten rok, będzie mi upływał tutaj w dużej mierze na tej serii książek.



"Seria niefortunnych zdarzeń", to seria autorstwa Daniela Handlera, który występuje tutaj pod pseudonimem Lemony Snicket - co bezpośrednio nawiązuje do narratora tej pozycji, o którym z pewnością więcej dowiemy się w kolejnych tomach. ;) 

"Przykry początek" to pierwszy tom cyklu, który jest wprowadzeniem do bardzo przykrej i niefortunnej historii rodzeństwa Baudelaire. Głównymi bohaterami książki są: Wioletta - niezwykle uzdolniona pod względem tworzenia maszyn, Klaus - najbardziej oczytany z trójki i Słoneczko - najmłodsza o bardzo ostrych zębach. Pewnego dnia rodzice wysyłają ich na Słoną Plażę, gdzie otrzymują bardzo smutną wiadomość o pożarze domu. Ich rodzice zginęli, a oni stali się sierotami, które ma wychowywać ich daleki krewny - Hrabia Olaf, który za wszelką cenę będzie próbował dopaść fortuny, jaką pozostawili rodzice dzieci w testamencie.  




Pierwszym moim spostrzeżeniem jest, że serial jest odwzorowany naprawdę dokładnie, ale mimo tego, że wiedziałam co za chwilę się wydarzy, to z ogromnym zaciekawieniem śledziłam losy sierot, którym szczerze kibicowałam, gdy z każdą sceną ich sytuacja stawała się coraz bardziej przykra.

Mamy tutaj mnóstwo groteskowych postaci, absurdu i momentów, w których dorośli nie potrafią zrozumieć sytuacji dzieci, chociaż wydaje się, że sieroty tłumaczą wszystko dokładnie, co wydaje nam się tak bardzo dziwne, ale tworzy właśnie klimat tej książki. Nie jest to pozycja, nad którą należy się zastanawiać, czy faktycznie takie sytuacje mogły mieć miejsce, tylko taka, przy której możemy się wczuć w tragiczną sytuację sierot i razem z nimi przeżywać kolejne wydarzenia. 

Muszę również wspomnieć o narratorze, który jest najgenialniejszy ze wszystkich książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Opowiada on nam historię rodzeństwa, zwracając się często bezpośrednio do nas, a także tłumacząc nam zwroty, które mogą być trudniejsze w zrozumieniu.

Wiem, że seria jest kierowana głównie do dzieci, ale mroczne momenty sprawiają, że dorosły również poczuje ciarki na skórze i ja jestem tego najlepszym przykładem, także serdecznie polecam Wam serial i pierwszy tom książki, a o moich wrażeniach po przeczytaniu reszty, na pewno będę Was informować.

Komentarze

  1. Chętnie przeczytałabym tę serię i szkoda, że jest już ciężko dostępna. Będę się jednak za nią rozglądać. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami takie serie dla dzieci dla starszego czytelnika są równie dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Seria dobra dla młodszych i starszych czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś chyba wyrosłam z takich książek...a może się mylę...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

28. „Sztuka obsługi penisa”

107. „Związki - instrukcja obsługi”

65. „Przesilenie”