93. „Do wszystkich chłopców, których kochałam”

Książka "Do wszystkich chłopców, których kochałam" autorstwa Jenny Han stała się w zeszłym roku niezwykle popularna ze względu na premierę filmu na Netflixie na jej podstawie. Wtedy jej recenzje pojawiały się wszędzie, a ja byłam ciekawa, czy gdyby nie Netflix, to książka zyskałaby taką sławę. Dostałam tę książkę w prezencie świątecznym, więc postanowiłam to sprawdzić.



Główną bohaterką książki jest nastolatka Lara Jean. Napisała ona listy, do wszystkich chłopców, których kiedykolwiek kochała. Wyznała w nich wszystkie swoje najgłębsze emocje, ponieważ.. miały one nigdy do tych chłopaków nie dotrzeć. Lara Jean nigdy nie zamierzała ich wysyłać, były one tylko rodzajem pożegnania się z tą miłością. Pewnego dnia jednak okazuje się, że listy zniknęły i zostały przekazane do odbiorców, a bohaterka musi skonfrontować się z mężczyznami z przeszłości.

Pomysł na fabułę naprawdę wydał mi się genialny, jednak myślę, że miał potencjał na coś lepszego. Po samym tytule oczekiwałam, że konfrontacje z chłopakami, do których listy dotarły, będą na trochę głębszym poziomie, a tutaj rzeczywiście chodzi o dwóch chłopaków, gdzie Lara Jean przed jednym próbuje uciec w ramiona drugiego, a pozostali chłopcy gdzieś tam byli tylko wspomnieni.

Bardzo podobała mi się relacja Lary Jean z siostrami, naprawdę czuło się więź między nimi i takie ciepło płynące z ich rodziny. Każdy związek miłosny wydawał mi się tam dość płytki i chaotyczny, przynajmniej z perspektywy już trochę starszej osoby. Jest szansa, że nastolatki naprawdę się tak zachowują, więc grupie docelowej, do której skierowana jest ta książka, powinna się podobać. Dla mnie jest tam za mało szczerych rozmów, a za dużo kombinowania i wzbudzania specjalnie w innych osobach zazdrości.

Książka jest napisana lekko i czyta się naprawdę przyjemnie. To takie lekkie czytadło i jeśli nie ma się jakichś ogromnych wymagań, to może ona umilić wieczór. Pokazuje nam wartość rodziny, miłości i przyjaźni w bardzo sympatyczny sposób. 

Myślę, że muszę nadrobić jeszcze Netflixową produkcję i sobie porównać, co bardziej mi pasuje do gustu. ;)

Komentarze

  1. Bardzo mi się ta książka spodobała - taka leciutka i sympatyczna. Też zwróciłam uwagę na to ciepełko :) - ładnie więzi rodzinne zostały oddane. Recenzje rzeczywiście wszędzie :D - u mnie też ostatnio :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Od czasu do czasu mam ochotę na takie lekkie czytadło.

    OdpowiedzUsuń
  3. na pewno przeczytam, bo chcę obejrzeć film. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że ta książka byłaby świetna w wersji dorosłej. Listy z młodości wysłane do dorosłych mężczyzn i potem konfrontacja. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam ani książki ani filmu. Może kiedyś nadrobię 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja zrobiłam klasyczny błąd. Jaki? Zaraz Ci powiem. Na początku zobaczyłam film, a potem kupiłam książkę. I specjalne odłożyłam ją na półkę, by zapomnieć o filmie ( podobał mi się) i po jakimś czasie ją przeczytać. Wiesz nie chcę porównywać jej do filmu. Na pewno po nią sięgnę ale za jakiś czas i mam nadzieję, że spodoba mi się równie mocno jak ekranizacja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda że fabuła została tak spłaszczona bo...potencjał niesamowity!. W każdym razie o tej książce usłyszalam dzięki netflixowi. Jeszcze nie oglądałam ale...zapewne to kwestia czasu. No i chciałabym jednak zacząć od książki.
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam aż pojawi się w mojej bibliotece - kilka dalszych filii już ją ma, więc będzie czytane z pewnością :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oglądałam film na podstawie tej książki, był całkiem przyjemny jak na produkcję dla nastolatków ;).
    Przeczytanie książki mam w planach, bo zapisałam się na booktour z nią związany, więc wtedy będę mogła sobie wyrobić opinię...

    OdpowiedzUsuń
  10. nie oglądałam filmu, ale jakoś mnie nie cięgnie. Książka chociaż pomysł na fabułę wydaje się ciekawy, jakoś te do mnie nie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trochę smutne, że dużo książek wybija się dopiero po pojawieniu się filmu. Wcześniej o niej nie słyszałam. Potem natknęłam się na parę recenzji. Być może przeczytam a później film :)

    OdpowiedzUsuń
  12. W tym przypadku oglądałam pierwszy film i mi się podobał, ale książka również była ciekawa :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. W tym przypadku chyba jednak wybiorę film :)

    OdpowiedzUsuń
  14. To prawda, że książka stała się tak popularna. Chciałabym zobaczyć film, ale najpierw planuje sięgnąć po książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio rzadziej sięgam po młodzieżówki, wolę takie historie w formie filmu :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo mi się podobała ta książka :) Teraz wyczekuję drugiej części :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

64. „Majami. Zły pies”

58. Podsumowanie sierpnia

65. „Przesilenie”