258. „Ukochane równanie profesora”
"Ukochane równanie profesora" Yoko Ogawy to moje pierwsze spotkanie z literaturą japońską i to naprawdę bardzo udane.
Dostajemy opowieść o przyjaźni. Bardzo nietypowej. Nowa gosposia rozpoczyna pracę u profesora. Jego pamięć zatrzymała się na 1975 roku, a obecna działa tylko 80 minut, po czym resetuje się i zmusza, aby zapoznali się na nowo. Rozmowa z profesorem nie jest prosta, bo wyraża on swoje myśli głównie poprzez liczby. Okazuje się jednak, że syn gosposi, nazywany Pierwiastkiem, matematyka i baseball, mogą stać się podstawą do wspaniałej relacji, mimo przeciwności.Jestem pod wrażeniem sposobu, w jaki jest napisana ta książka. Przekazuje wiele emocji, przy użyciu minimalnej ilości treści. Jestem też w szoku, że matematykę można przedstawić, jako coś tak pięknego. Nie spodziewałam się, że może ona stać się podstawą do nawiązywania więzi i nie doceniałam, że poprzez swoją stałość może przynieść człowiekowi spokój.
Jest to coś unikatowego, co na długo utknie mi w głowie. Każdy może wyciągnąć z niej coś dla siebie, ponieważ w wielu zachowaniach bohaterów możemy odkryć jakąś metaforę życia.
Myślę, że ta książka ma szansę znaleźć się w moich ulubieńcach. Jestem teraz bardzo ciekawa zbioru opowiadań autorki, o którym już pewnie słyszeliście, czyli "Grobowa cisza, żałobny zgiełk".
Mieliście już kontakt z literaturą japońską?
Ta książka chodzi za mną już od dawna. Muszę koniecznie ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająco piszesz o tej książce. Być może się skuszę.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o literaturę japońską to czytałam tylko jedną taką książkę i był to tytuł "Cuda za rogiem" - bardzo ciekawa, lekka książka. :)
OdpowiedzUsuńRównanie profesora od dawna mam w planach. :)
Nie miałam jeszcze kontaktu z tą literaturą, ale zamierzam niebawem z nią się zapoznać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk