120. „Małe Licho i tajemnica Niebożątka”
O twórczości Marty Kisiel słyszałam dużo dobrego, więc zażyczyłam sobie na Wielkanoc jej książkę. Autorka specjalizuje się w fantastyce, i z tego co zauważyłam, w większości w dziecięcej, dlatego wybór padł na „Małe Licho i tajemnica Niebożątka” i jestem z tego bardzo zadowolona!
Jest to opowieść o pewnym niezwykłym domu. W którym, oprócz głównego bohatera małego chłopca - Bożka, jego mamy i dwóch wujków, mieszka także jego anioł stróż Licho, a także inne widma i potwory, które nie są tu wcale straszne, a przyjazne. Bożek wychował się w tym domu, trochę odseparowany od świata zewnętrznego, więc nastał moment, w którym ma on trochę pobyć z rówieśnikami, co pozwoli nam zobaczyć z jakimi trudnościami musiał się zmierzyć, a wszystko to, jest okraszone ogromną dawką magii.
Zacznę może od tego, że książka jest pięknie wydana. Twarda oprawa, klimatyczna okładka, duża czcionka, która nie sprawi problemu w czytaniu żadnemu maluchowi, a także czarno-białe ilustracje, które dodają trochę grozy i tajemniczości tej lekturze.
Z tego co wyczytałam, to jest to pierwszy tom serii, ale w tej książce znajdują się postacie z innych książek autorki, także mam trochę do nadrobienia.
Ja jestem zachwycona, książka ma w sobie trochę poezji, dużo magii, a także przekazuje ogrom wartości! Nauczy każdego malucha co to przyjaźń i miłość, a także pomoże przejść przez trudny etap rozpoczęcia szkolnej nauki. :)
Jest to lekka, z ogromnym humorem napisana książka, nie tylko dla dzieci, które z pewnością wyciągną z niej dużo, ale także dla rodziców, którym może pomóc trochę zrozumieć swoje pociechy w okresie dorastania. Ja, mimo że rodzicem nie jestem, to bawiłam się przy niej równie dobrze.
Jakoś nie ciągnie mnie do twórczości tej autorki. 😊
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie znam prozy tej autorki. Wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńMam w planach zapoznać się z twórczością Pani Kisiel, ale jeszcze nie zdecydowałam od czego zacząć. Raczej od czegoś dla dorosłych :)
OdpowiedzUsuńJa teraz czytam Particka White'a☺
OdpowiedzUsuńTakie książki mnie nudzą, po prostu nie moje klimaty, chociaż fantastykę lubię, ale musi być bardzo dobrze napisana :)
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Książka wydaje się naprawdę fajna :)
OdpowiedzUsuńMi aż wstyd, że jeszcze nie przeczytałam żadnej książki Marty Kisiel! A Dożywocie czeka już od kilku lat na półce... Ech. Trzeba będzie w końcu nadrobić. Może książki dla dzieci aż tak mnie nie jarają, ale myślę, że tą bym z chęcią przeczytała :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://demoniczne-ksiazki.blogspot.com
Zbieram się za twórczość Pani Marty Kisiel i zebrać nie mogę. Mam już kilka jej tytułów zapisany do przeczytania i to na nich będę chciała się najpierw skupić.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
może się skuszę? :)
OdpowiedzUsuńJuż czeka na mnie na półce :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam panią Kisiel choć muszę powiedzieć, że oprócz tej właśnie książki nie mam wrażenia by pozostałe były dla dzieci. Jeśli już to dla młodzieży. ;) Cieszę się, że mamy podobny gust książkowy! ;)
OdpowiedzUsuń