194. Podsumowanie marca
W marcu udało mi się przeczytać 6 książek. Szczególnie cieszę się, że w końcu miałam więcej czasu na przeczytanie "Instytutu" Stephena Kinga, który jest dość obszerną pozycją, a także wrócić do "Małego Księcia", który jest moją ulubioną książką z dzieciństwa.
Książki, które przeczytałam to:
1. Mały Książę - Antoine de Saint Exupery - 125 stron
2. Kocham cię na zabój - Jarr - 212 stron
3. Kochaj najlepiej, jak potrafisz! O sztuce bycia razem. - Stefanie Stahl - 304 strony
4. Makbet - William Shakespeare - 79 stron
5. Instytut - Stephen King - 672 strony
6. Tajemnica posiadłości w Zachusach - Zuzanna Radomska - 155 stron
Przeczytałam 1547 stron, co daje 50 stron dziennie.
Książki, które przeczytałam to:
1. Mały Książę - Antoine de Saint Exupery - 125 stron
2. Kocham cię na zabój - Jarr - 212 stron
3. Kochaj najlepiej, jak potrafisz! O sztuce bycia razem. - Stefanie Stahl - 304 strony
4. Makbet - William Shakespeare - 79 stron
5. Instytut - Stephen King - 672 strony
6. Tajemnica posiadłości w Zachusach - Zuzanna Radomska - 155 stron
Przeczytałam 1547 stron, co daje 50 stron dziennie.
Wahałam się między "Instytutem" a "Małym Księciem", bo książka Kinga okazała się być naprawdę genialna, jednak sentyment wygrał i najlepszą książką tego miesiąca zostaje "Mały Książę".
Najgorszą książką tego miesiąca okazała się "Kocham cię na zabój", która jest naprawdę okropnym erotykiem, pisanym z perspektywy mężczyzny.
A jak minął Wasz czytelniczy marzec?
Mnie też "Instytut" mocno wciągnął. Rewelacyjny King!
OdpowiedzUsuńUwielabiam „małego księcia”. Z Makbeta robiłam prezentacje na maturze z polskiego jakieś 8 lat temu :D ja przymierzam sie do przeczytania „kochaj najlepiej jak potrafisz”
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wynik, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik, gratuluję! A "Mały książę" naprawdę jest przecudowną książką, ale taką, do której trzeba dorosnąć. Czytałam ją dwukrotnie, raz za dzieciaka i podobała mi się historia, ale niczego konkretnego z niej nie wyciągnęłam. Za drugim razem, gdy czytałam ją jako dorosła, zawładnęła mną jej głębia. :)
OdpowiedzUsuńPomistrzowsku
Małe książę" uwielbiam,a "Instytut" zaczęłam i odłożyłam, bo nie potrafię się przemóc. Życzę udanego miesiąca.
OdpowiedzUsuńMam w planach "Instytut" ;). A "Małego księcia" też lubię, mam sentyment do tej książki.
OdpowiedzUsuńMi również udało się przeczytać 6 książek :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku!
OdpowiedzUsuńMaly książę i Makbet ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńWidzę, że w marcu gościła u ciebie klasyka, którą lubię. Od najgorszej książki będę trzymać się z daleka.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk