358. „Dygot”

Małecki to autor, który jak żaden inny potrafi trafić wgłąb mojego serca. Czytałam już wiele jego historii i każda z nich została we mnie. „Dygot” jest kolejną z nich.

Opowiada historie dwóch rodzin - Łabendowiczów i Geldów, które zaczynają się w czasach przedwojennych, a kończą współcześnie. W pewnym momencie ich losy się splatają. Głównie dzięki dwóm zranionym duszom. Chłopaku dotkniętym albinizmem i dziewczynce poparzonej od wybuchu granatu. 


To taka książka, którą się czuje całym sobą. Małecki swoim słowem potrafi wgryźć się głęboko w duszę, dostarczając trudnych emocji. Bo bohaterowie to ludzie mocno przetrąceni przez los, a sama powieść jest bardzo surowa, duszna i często okrutna. Dobitnie skłania do refleksji nad sensem życia. Za każdym razem zadziwia mnie jak Małecki prostymi słowami potrafi wstrząsnąć całym światem.

____________

Czytaliście jakąś książkę autora? Co jest waszym ulubieńcem? „Dygot” i „Rdza” są głęboko w moim sercu, ale najgłębiej jest zdecydowanie „Horyzont”.


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

28. „Sztuka obsługi penisa”

107. „Związki - instrukcja obsługi”

46. „Złodziejka opowieści”