303. „Ta chwila”

 „Ta chwila” Guillaume Musso to książka, którą określiłabym jako obyczajówkę z wątkiem fantastycznym. 


Arthur dostaje w spadku po ojcu latarnię. Przechodzi przez drzwi, które rzucają na niego klątwę. Zaczyna przenosić się w czasie. Po 24 godzinach znika i pojawia się rok później. Próbuje rozwiązać tajemnicę latarni, przy okazji odkrywając też tajemnice swojej rodziny. Poznaje też Lisę, z którą chciałby spędzać więcej niż jeden dzień raz w roku. 


W tej pozycji jedynie przeszkadzało mi to, że przez przelatujące lata, nie miałam okazji zbyt mocno przywiązać się do Lisy i nie do końca wierzyłam w tę relację. To pierwsza książka Musso, którą znam i ma wątek fantastyczny i był to miły powiew świeżości. Oprócz tego, książka ta miała klasyczne cechy twórczości autora, czyli wciąga tak, że czyta się ją na jeden raz, ma tajemnice, których rozwiązywanie ciekawi, a także zakończenie, którego nie da się przewidzieć, chociaż to w tej książce wydaje mi się trochę zbyt przekombinowane. Ale generalnie te cechy sprawiają, że jest to naprawdę dobra rozrywka, po którą sięgam, kiedy chcę coś lekkiego i niewymagającego. W takich momentach będę nadal sięgać po jego książki. ;)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

28. „Sztuka obsługi penisa”

107. „Związki - instrukcja obsługi”

46. „Złodziejka opowieści”