47. „Droga”
Dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae res miałam okazję przeczytać książkę o prawdziwych przygodach pewnych autostopowiczów w czasach, w których nie było telefonów i internetu.
„Droga” autorstwa Uli Machnacz to opowieść o trójce studentów. Poli i Karlito, którzy są parą, a także ich przyjacielu Alanie. Mają oni zamiar wybrać się w podróż za granicę do pracy, jednak gdy nie udaje im się jej znaleźć, zaczynają podróżować autostopem po świecie z nadzieją, że gdzieś tę pracę znajdą.
Przez pierwszą połowę książki bardzo irytowali mnie główni bohaterowie. Byli jacyś tacy kompletnie bez wyrazu, jednak w trakcie swojej podróży i trudów jakie musieli pokonywać, nabrali trochę charakteru, chociaż za postacią Karlita nie przepadałam do samego końca. Postać Poli była jednak całkiem dobrze wykreowana. Możemy tutaj poznać twardą dziewczynę, która w trudnych warunkach radziła sobie tak dobrze jak mężczyźni.
Rzeczą, która przeszkadzała mi najbardziej, była narracja. Wiem, że trzecioosobowa była tutaj jak najbardziej wskazana, ale w momencie, gdy narrator przybliżał nam uczucia i myśli bohaterów, sama odczuwałam to z pewnym dystansem. Poza tym, znajduje się tu ogrom opisów, a w momentach, kiedy już pojawiały się dialogi, w wielu przypadkach wydawały mi się one nienaturalne, wręcz infantylne.
Do zalet z pewnością mogę zaliczyć to, że książka pokazuje nam jak poradzić sobie w naprawdę trudnych warunkach - bez pieniędzy, jedzenia i dachu nad głową. Mnie, jako ogromnej fance podróżowania, bardzo podobało się również to, że mogłam poznać tutaj elementy kultury różnych krajów, a także najważniejsze zabytki znajdujące się tam i oczywiście, jakimi cechami różnią się ludzie z innych krajów od Polaków.
Myślę, że mimo drobnych niedociągnięć jest to naprawdę wartościowa historia o przyjaźni i poszukiwaniu swojej życiowej drogi.
Być może kiedyś przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńJakoś nie do końca do mnie przemawia :(
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie, ale jeszcze zastanowię się nad jej przeczytaniem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Szkoda tych niedociągnięć, bo tematyka - teraz podczas urlopów i wakacji - jak najbardziej na czasie:)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, szkoda że narracja nie oddaje w pełni uczuć bohatera, to jest dla mnie bardzo ważne w książkach, ale mimo to myślę, że po nią bym sięgnęła w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się nawet ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTa książka wydaje się całkiem ciekawa, być może po nią sięgnę, mimo tych niedociągnięć ;)
OdpowiedzUsuńOdkrywanie nowych miejsc, poznawanie ludzi i ich zwyczajów fascynują mnie zarówno w realnym świecie, jak i na stronach książek. Kutura, religia, język i tracycje są dla mnie duchową skarbnicą. Z przyjemnością przeczytam tę książkę, bo czegoś takiego właśnie poszukuję. Dziękuję za bardzo atrakcyjną propozycję. Pozdrawiam i zapraszam do odwiedzin https://krainslowa.blogspot.com/2018/06/tytu-ortodrama-autor-mateusz.html
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, nie mówię nie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążki drogi zawsze uczą nas czegoś, czego nie doświadczymy prowadząc nasze codzienne, poukładane życie. Myślę, że warto przeczytać choćby po to, by sprawdzić który bohater byłby dla nas inspiracją w takich nietypowych sytuacjach :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń(pozwolę sobie poobserwować ten ciekawy blog :) obserwuję jako Katarzyna Kmieć; powodzenia :) )
OdpowiedzUsuńW sumie, kiedy wyobrażałam sobie autostopowiczów, to mam w głowie obraz ludzi, którzy właśnie nie polegają na elektronice, tylko na prostych przedmiotach oraz na łasce życzliwych (lub nie) ludzi. I nawet byłam zainteresowana tym tytułem, ale kiedy przeczytałam informację o irytujących bohaterach, to powiem, że to mnie odrzuciło. Rozumiem, że wtedy wiemy, że książka na nas jakoś oddziałuje, ale nie zamierzam podnosić sobie ciśnienia. No i nie mam zbyt dobrych wspomnień z tym wydawnictwem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
DEMONICZNE KSIĄŻKI
Myślę, że mogłabym przeczytać takiego rodzaju książkę, wydaję się być ciekawa, fabuła też jest w moim guście. Super recenzja.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/08/wszystko-czego-pragnelismy-emily-giffin.html
Cóż, przygody autostopowe są mi bliskie, sama kilka razy na takich byłam :) natomiast zawsze miałam telefon i pieniądze w razie czego ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda tej narracji. Mam wrażenie, że gdyby faktycznie pojawiła się zmiana na pierwszoosobową, książka zrobiłaby na Tobie o wiele większe wrażenie. Ale tak to już jest. Mało kiedy można znaleźć powieść stuprocentowo doskonałą. Tej może dam szansę :)
OdpowiedzUsuńByć może sięgnę po nią. Recenzja mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńFajna tematyka. Może nie jest mega oryginalna, ale chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńFajna książka. Brzmi jak coś idealnego na lato :) ciekawi mnie jak życie autostopowicza wyglądało w przeszłości :)
OdpowiedzUsuńChyba dam jej szansę nawet pomimo tych kilku wad. Intryguje mnie. :)
OdpowiedzUsuń