60. „Erekcja wzrostu”

Rok szkolny niedawno się zaczął, więc przychodzę tutaj z pozycją bezpośrednio nawiązującą do tego właśnie tematu. Ja edukację taką szkolną już zakończyłam, w październiku idę na studia, więc to już trochę inny klimat, ale generalnie szkoła jest dla mnie na tyle świeżym doświadczeniem, że dobrze orientuję się jak ten system szkolnictwa w Polsce wygląda. Książka „Erekcja wzrostu”, której autorem jest Mika Sonnta, to pozycja, która z ogromnym humorem i pewną dozą absurdu pokazuje nam przede wszystkim szkolnictwo, ale tak naprawdę i całe polskie społeczeństwo. 


Akcja powieści dzieje się w miejscowości Gacie Halne, gdzie pani dyrektor Krystyna Flądra prowadzi Zespół Szkół. Sama nazwa miejscowości i nazwisko dyrektorki wskazują nam już na to, że jest to dość groteskowa pozycja, a książka zawiera również milion absurdalnych sytuacji, które mają nam uwydatnić wady systemu edukacji i całego społeczeństwa Gaci Halnych.

Jest to powieść wielowątkowa, czyli możemy zobaczyć z perspektywy praktycznie wszystkich mieszkańców wsi jak wygląda na niej życie. Pokazuje przede wszystkim co by było, gdyby wszyscy mówili dokładnie to, co myślą, łącznie z miejscowym proboszczem, który mówi tylko o pieniądzach. 

"Erekcja wzrostu" to satyra, która dotyka wielu tematów. Piętnuje i ośmiesza ona szkołę, politykę, kościół, gdzie ksiądz proboszcz zbiera tylko pieniądze na tacę, a także pokazuje jeszcze wiele innych problemów jak kapitalizm i mniejszości narodowych. Pozbawia także złudzeń, uświadamiając nam, że tak naprawdę każdy robi tak, żeby to mu było dobrze. 

System edukacji jest tutaj przedstawiony jako zamknięty na nowości, sztywno trzymający się zaleceń ministerstwa edukacji. Rady nauczycielskie, zamiast skupiać się na wychowywaniu uczniów, przebiegają na rozmowach o setkach poprawek do poprawek, które robi pani minister, a ogólna praca nauczycieli skupia się wokół papierów, dokumentów i ich kontroli przez kuratorium tysiąc razy do roku, a nie na faktycznym zajmowaniu się dziećmi i wpajaniu im jakichkolwiek zasad. 

Język książki jest bardzo potoczny, ale też lekki i przyjemny w odbiorze,  a dodatkową zaletą jest ogromna dawka humoru praktycznie na każdej stronie, co sprawiło, że niespełna 500 stron udało mi się dość szybko przeczytać. Jest to do bólu przerysowana wizja tego jak edukacja u nas wygląda, jednak po głębszym zastanowieniu muszę przyznać, że wiele elementów z tej książki rzeczywiście przekłada się na to, jak jest naprawdę, co mnie szczerze przeraziło.

Żebyście mogli poczuć specyfikę tej książki, postanowiłam posłużyć się cytatami, które zobrazują kilka z mnóstwa sytuacji, kiedy są ukazywane wady tego, jak nauczanie w Polsce wygląda. 




Serdecznie dziękuję wydawnictwu Psychoskok za możliwość przeczytania tej książki, ponieważ dostarczyła mi ona sporo refleksji i ogromną dawkę humoru, a także dała mi wiele ciekawych spostrzeżeń na temat rzeczy, nad którymi na co dzień się nie zastanawiałam. Polecam gorąco jej przeczytanie. :) 

Komentarze

  1. Myślę, że warto sięgnąć po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo z przyjemnością po nią sięgnę.
    Obserwuję Cię, bo fajnie mi tu u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro dostarcza sporo refleksji to jestem na tak. Zapisuję sobie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie bym przeczytała coś takiego z małą dozą humoru :D

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Tytuł przykuwa uwagę :D Ale sama w sobie wydaje się być ciekawa, więc z chęcią po nią sięgnę :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam, ale zaciekawiła mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nie przekonuje mnie ten typ humoru, ale dobrze, że powstają książki obnażające bolączki polskiego systemu szkolnictwa. Z tego, co widzę po fragmentach, nie są one wcale tak oderwane od rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne obawy- odnoszę wrażenie, że autorka zbyt dosadnie ukazuje to, co chce ośmieszyć. Wolę bardziej zawoalowany i subtelny humor, ale zgadzam się, że to dobrze, że temat polskiego szkolnictwa został poruszony- faktycznie idzie to wszystko w coraz gorszą stronę.

      Usuń
  8. O! To coś dla mnie i koleżanki z doktoratu - obie przepadamy za takimi lekturami. Dzięki za polecenie! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie brzmi bardzo ciekawie ;) i zabawnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam na początku blogowej i przygody i pamiętam, że faktycznie mocno się przy niej uśmiałam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dopiszę sobie ten tytuł do swojej listy, może mi się spodobać. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Te fragmenty mnie przekonały, czuję, że przy tej książce można będzie się troszkę pośmiać. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiem komu się spodoba, więc z przyjemnością polecę ją dalej :) Jak zawsze świetna recenzja 😘💖

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

64. „Majami. Zły pies”

58. Podsumowanie sierpnia

65. „Przesilenie”